Ceny ropy West Texas Intermediate spadły do 59,08 dol. za baryłkę tuż przed przerwaniem handlu na CME z powodu usterki technicznej. Ropa Brent, wyceniana na styczeń, również kontynuuje trend spadkowy – potaniała o kolejne 1,53 proc., osiągając poziom 62,41 dol. Od początku roku jej cena skurczyła się już o 15 proc.

OPEC+ potwierdził, że 30 listopada odbędzie się zdalne spotkanie ministrów krajów członkowskich. Jak wynika z przecieków od delegatów, organizacja skłania się ku utrzymaniu obecnego poziomu wydobycia także na początku 2026 roku. Kolejnym krokiem ma być szeroka analiza możliwości produkcyjnych poszczególnych państw, co może otworzyć drogę do zmian systemowych.

Dodatkowym czynnikiem wpływającym na nastroje na rynkach są najnowsze działania dyplomatyczne Waszyngtonu. Władimir Putin oświadczył, że propozycje Donalda Trumpa dotyczące zakończenia wojny mogą stanowić podstawę przyszłych rozmów. Do Moskwy ma w najbliższych dniach udać się specjalny wysłannik prezydenta USA, Steve Witkoff. Równolegle — jak potwierdził Wołodymyr Zełenski — delegacje Ukrainy i Stanów Zjednoczonych mają doprecyzować zapisy gwarancji bezpieczeństwa uzgodnionych wcześniej w Genewie.

Zarówno inwestorzy, jak i analitycy przyglądają się wydarzeniom z wyjątkową ostrożnością. Tony Sycamore z IG Markets zauważa, że po wielu błędnych sygnałach rynek reaguje powściągliwie i czeka na jednoznaczny przełom — czy to w negocjacjach pokojowych, czy w decyzjach OPEC+.