Minister Wieczorek podczas rozmowy na antenie Radia Zet nie poczuwał się w obowiązku, by w odpowiedzi na pytanie jednego ze słuchaczy przeprosić za brak realizacji przedwyborczej obietnicy lansowanej przez Trzecią Drogę Szymona Hołowni, zagwarantowania polskim studentom „akademików za złotówkę”.
Co więcej, Wieczorek dopytywany przez prowadzącego rozmowę red. Rymanowskiego czy przedwyborcza obietnica akademików za złotówkę była „ściemą”, rozbawiony przyznał, że tak właśnie było.
Fakt, że kampanijne obietnice Szymona Hołowni, by wspomnieć choćby o lekarzach, którzy mieli dzwonić do polskich pacjentów, rzekomym zniesieniu barierek sprzed Sejmu czy też rzeczonych akademikach za złotówkę, miały tyle wspólnego z rzeczywistością, co kampanijne krokodyle łzy tegoż Hołowni wylewane nad Konstytucją RP z jego rzeczywistym poszanowaniem dla niej – to jedna sprawa.
Natomiast minister nauki rządu Tuska, publicznie wyśmiewający de facto polskich studentów, że dali się nabrać na przedwyborczą ściemę obecnego obozu władzy o akademikach za złotówkę, to jednak na tyle spektakularny przejaw patologicznego cynizmu obecnie rządzących, że z przytupem przejdzie on do historii III RP.
Co jednak oczywiście wcale nie oznacza, że zagrozi to pozycji skrajnie bezczelnego ministra nauki w rządzie Donalda Tuska. Ma on tam bowiem naprawdę bardzo mocną konkurencję w tego rodzaju zawodach.