Chodzi oczywiście o przemówienie, które miało miejsce podczas Centralnych Obchodów Dnia Strażaka, kiedy to wszyscy zwrócili uwagę na dość specyficzne zachowanie Kierwińskiego. Pojawiły się komentarze, że być może minister był pod wpływem alkoholu.

Badanie alkomatem, które polityk przeprowadził tego samego dnia nie potwierdziło jednak tych doniesień, a Kierwiński utrzymywał, że zawiodło nagłośnienie. W raporcie Departamentu Kontroli MSWiA również czytamy o „anomalii nagłośnienia”.

Wspomniano komentarz firmy nagłośnieniowej, której zdaniem silne podmuchy wiatru w znaczący sposób przyczyniły się do pogorszenia warunków akustycznych. Osoby przemawiające miały odczuwać dyskomfort, co utrudniać miało wypowiedzi.

„Zawiane przemówienie Kierwinskiego. Bareja by tego nie wymyślił” – komentuje poseł PiS Andrzej Śliwka.