Oficjalna gala inaugurująca polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej odbyła się w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie. Wydarzenie, w którym wzięli udział m.in. premier Donald Tusk oraz przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa, odbyło się bez obecności prezydenta Andrzeja Dudy. Decyzja o nieobecności głowy państwa wywołała spekulacje i komentarze wśród polityków oraz ekspertów.
Według Małgorzaty Paprockiej, szefowej Kancelarii Prezydenta, Pałac Prezydencki nie otrzymał szczegółowego zaproszenia ani informacji o roli prezydenta podczas uroczystości. W komunikacie przekazanym mediom podkreśliła, że nie było żadnego kontaktu z Kancelarią Premiera ani Ministerstwem Spraw Zagranicznych w sprawie tej uroczystości.
"Można z tego wnioskować, że dla organizatorów nie było to istotne wydarzenie" – oceniła Paprocka.
Podczas gali Andrzeja Dudę reprezentował doradca Wojciech Gerwel, ekspert ds. polityki zagranicznej.
1 stycznia 2025 roku Polska po raz drugi w historii objęła prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Priorytety na najbliższe pół roku obejmują siedem kluczowych wymiarów bezpieczeństwa: militarne, energetyczne, ekonomiczne, żywnościowe, zdrowotne, informacyjne i cywilne.
W planach polskiej prezydencji znajduje się m.in.:
-
przeforsowanie kolejnych sankcji przeciwko Rosji,
-
ntensyfikacja prac nad wspólnymi inwestycjami obronnymi,
-
modyfikacja procedur związanych z wypłatą środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Polska pełni tę rolę po raz drugi – poprzednia prezydencja przypadła na drugie półrocze 2011 roku.
Nieobecność Andrzeja Dudy na inauguracji prezydencji wywołała pytania o relacje między Pałacem Prezydenckim a rządem. Decyzja prezydenta była odebrana przez wielu jako demonstracja braku współpracy w kluczowych kwestiach związanych z polityką zagraniczną.