Kard. Nycz, metropolita warszawski, podkreślił, że pluralizm nakazuje szanować każdą grupę społeczną i jej znaki tożsamości, w tym religijne. Jego zdaniem, takie "pokusy w kierunku urawniłowki" są niebezpieczne, gdyż zmierzają do wewnętrznej homogenizacji społeczeństwa, pozbawiając ludzi możliwości manifestowania własnych przekonań.
Z kolei kard. Ryś, metropolita łódzki, stwierdził wprost, że "neutralność, która domaga się, aby każdy 'wyzerował' się ze swoich przekonań i poglądów, nie buduje wspólnoty międzyludzkiej". Hierarcha przywołał historię wieży Babel, gdzie panowanie jednej ideologii i język doprowadziły do totalitaryzmu, a nie do prawdziwej wspólnoty.
To próba "urawniłowki" w pluralistycznym społeczeństwie
Kardynałowie podkreślali, że prawdziwa wspólnota wymaga poszanowania różnorodności i tożsamości każdej osoby. Kard. Ryś zauważył, że Kościół zawsze bronił wolności religii, sumienia i wyznania, ale także wolności od religii. Jego zdaniem, narzucanie jednolitości pod pozorem neutralności to błędna droga, która oddala ludzi od siebie zamiast ich łączyć.
Wypowiedzi prominentnych hierarchów kościelnych pokazują, że decyzja prezydenta Warszawy dotycząca usunięcia krzyży z urzędów jest postrzegana jako atak na tradycyjne wartości i naruszenie praw obywateli do manifestowania swojej wiary. Kardynałowie bronią pluralizmu i przestrzegają przed próbami narzucenia społeczeństwu ideologicznej komunistycznej jednolitości.