Radny Damian Kowalczyk ujawnił, że warszawski ratusz refinansował koszty studiów MBA dla urzędników, którzy następnie zasiadali w radach nadzorczych miejskich spółek. Jak wynika z odpowiedzi na interpelację, aż 10 osób z takim dyplomem obecnie pełni funkcje w miejskich spółkach. Według Kowalczyka, jest to przykład wykorzystywania publicznych pieniędzy do uzyskiwania dodatkowych dochodów przez urzędników.
– Za pieniądze podatników wysyłano urzędników na studia, po czym zasiadali w radach nadzorczych, zarabiając dodatkowe pieniądze – wskazuje Kowalczyk. Jako przykład podał burmistrza Wawra, Pawła Michalca, który w 2024 roku miał dorobić 30 tysięcy złotych w radzie nadzorczej MPO.
Poseł PiS Sebastian Kaleta ocenił, że skala problemu jest ogromna. – To jest bardzo duża afera o wymiarze ogólnopolskim – powiedział na konferencji prasowej w Sejmie. Kaleta zaapelował do prezydenta Trzaskowskiego o pełne wyjaśnienia i podjęcie działań prawnych wobec osób, które mogły uzyskać dyplomy niezgodnie z zasadami.
Zdaniem posła, Rafał Trzaskowski powinien sprawdzić, czy wszyscy urzędnicy, którym miasto opłaciło studia, rzeczywiście realizowali program MBA. Jeśli okaże się, że doszło do nadużyć, prezydent Warszawy powinien wezwać do zwrotu wynagrodzeń i zawiadomić organy ścigania.
Kaleta zwrócił uwagę na powiązania warszawskiej Platformy Obywatelskiej z władzami Collegium Humanum. – Wielu polityków PO chwaliło się relacjami z osobami zarządzającymi uczelnią, co budzi wątpliwości, czy wątek warszawski nie jest elementem większej afery – podkreślił.
Opozycja oczekuje, że Rafał Trzaskowski przedstawi szczegółowy raport w sprawie. Warszawski radny Damian Kowalczyk zapowiedział składanie kolejnych interpelacji, aby ujawnić imiona i nazwiska osób korzystających z publicznego finansowania studiów oraz ich zarobki.