Na antenie Polsat News dr Chocian stwierdził, że działalność wielu osób i organizacji ekologicznych jest wspierana przez zagraniczne służby wywiadowcze, wskazując, że nie wszystkie protesty wynikają z rzeczywistych trosk o środowisko. Wspomniał o próbie zwerbowania go przez niemiecki wywiad, aby zaangażował się w protesty. Chocian nie tylko odmówił współpracy, ale również zgłosił sprawę do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), która miała potwierdzić jego obawy.

Dr Chocian nie jest jedynym, który łączy zagraniczne wpływy z działaniami ekologicznymi. Pani poseł Anna Kwiecień zasugerowała, że "ekoterroryzm" mógł przyczynić się do tegorocznej powodzi, sugerując, że blokowanie inwestycji związanych z ochroną przed żywiołami mogło mieć negatywne konsekwencje. To stawia pytania o to, czy niektóre ruchy ekologiczne są celowo wykorzystywane do destabilizacji sytuacji wewnętrznej w Polsce.

Wypowiedź Chociana ujawnia coraz bardziej widoczne zjawisko wykorzystania ekologii jako narzędzia wpływu politycznego i wywiadowczego. Werbowanie naukowców i ekspertów do działań na rzecz obcych interesów pokazuje, jak delikatną i podatną na manipulacje sferą staje się ochrona środowiska.