Premier Donald Tusk odwiedził wczoraj mieszkańców zrujnowanego powodzią Kłodzka. Przy tej okazji odwiedził pozostałości domu pilota rajdowego Michała Majewskiego. W rozmowie z serwisem WP SportoweFakty Majewski przyznał, że spotykając się z szefem rządu powiedział mu wprost, jak ocenia działania władz.

- „Wobec żywiołu zostaliśmy zupełnie sami, miałem wrażenie, że o nas zapomniano. Tak naprawdę do soboty nie było w naszym mieście żadnego alarmu, ani pomocy ze strony samorządu czy służb. Ludzie sami organizowali pomoc sąsiedzką rozkładając worki z piaskiem, czy organizując wsparcie dla starszych ludzi. Nikt nie informował nas o zagrożeniu, korzystaliśmy jedynie z ogólnodostępnych prognoz pogody. Nie mogliśmy spodziewać się, że będzie aż tak źle. To wszystko powiedziałem na spotkaniu z premierem Tuskiem”

- powiedział.

Podkreślił, że tuż po spotkaniu jego rodzina i sąsiedzi otrzymali potrzebne wsparcie. Dziś mężczyzna razem z rodziną mieszka u znajomych. Odbudowa jego domu, który cztery miesiące temu skończył remontować, pochłonie kilkaset tysięcy złotych i zajmie nawet rok.