W ramach protestu przeciwko rosnącej liczbie mieszkań na krótki wynajem dla turystów, w wielu włoskich miastach aktywiści podpisujący się jako „Banda Robin Hooda” od miesięcy uprzykrzają życie właścicielom mieszkań, na przykład zrywając skrytki na klucze.

Stanowczą odpowiedź na te działania zapowiedział prezes stowarzyszenia zrzeszającego właścicieli mieszkań Lorenzo Fagnoni.

 - „Te wydarzenia są konsekwencją klimatu nienawiści wobec turystów i silnego sprzeciwu wobec tych, którzy pracują w naszej branży, zapewniającej bogactwo miastom i pracę wielu osobom i rodzinom”

- powiedział.

- „Należy jasno stwierdzić, że kryzys mieszkaniowy muszą rozwiązać władze ze środków publicznych, a nie za sprawą nieruchomości osób prywatnych. Prawo do mieszkania jest święte tak, jak nienaruszalna jest własność prywatna”

- dodał.