Donald Tusk ponownie próbuje grać sprawą polityki migracyjnej, oskarżając rządzących o niejasne zasady przyjmowania imigrantów zarobkowych.

- „Kto chce przedostać się z Afryki do Polski, ten idzie pod naszą ambasadę, kupuje na specjalnym stoisku podstemplowaną wizę, wpisuje swoje dane i w drogę! Polityka migracyjna PiS”

- napisał na X.com polityk, który jako szef Rady Europejskiej groził Polsce konsekwencjami za nieprzyjmowanie migrantów.

- „Rozpętać antymigrancką histerię, ściągnąć rekordową ilość migrantów, zarobić miliony na wizach, a  na koniec rozpisać referendum w sprawie migracji. Łukaszenka to przy nich amator”

- dodał, nawiązując do „rewelacji” publikowanych na łamach „Gazety Wyborczej”.

W odpowiedzi premier Mateusz Morawiecki przypomniał, że „za błędy patronów (Donalda) Tuska, takich jak Angela Merkel (b. kanclerz Niemiec - PAP) czy Manfred Weber (przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej – PAP), ogromną cenę płacą mieszkańcy Europy.”.

- „Polska będzie bezpieczna tylko pod rządami PiS”

- podkreślił.

Szef rządu opublikował nagranie, na którym przypomniał, że „w czasie, gdy polskie rodziny beztrosko spędzały ostatni wakacyjny weekend, a polskie dzieci witały nowy rok szkolny, za naszymi zachodnimi granicami działy się straszne rzeczy”. Wskazał na „spalone samochody, gwałty na kobietach i lincze na policjantach”, które stały się rzeczywistością Szwecji czy Niemiec. Zauważył, że to państwa prowadzące politykę, „którą w Polsce chciał wprowadzić Donald Tusk”.

- „Nie chcemy takich obrazków w polskich miastach i dlatego prosimy Polaków o głos w tej sprawie w referendum 15 października”

- oświadczył.