W czasie wczorajszego spotkania w Pabianicach dyrektor biura europosła KO Dariusza Jońskiego Anna Jurczak zwróciła się do premiera Donalda Tuska, wzywając go do edukowania wsi. Przekonywała, że ludzie na wsi są niedoedukowani i to dlatego głosują na PiS.
- „Bardzo pana proszę, żeby rząd polski i pan, żebyście znaleźli sposób, żeby tych ludzi na wsi edukować, że Unia Europejska nie jest niczym złym, że wy robicie dużo dobrego, odbudowujecie Polskę”
- powiedziała.
- „Ci ludzie są tak zabetonowani tą pisowską propagandą i Republiką, że w tej chwili nawet ludowcy sobie ten elektorat odpuścili, więc bardzo pana proszę. Jesteśmy w gotowości, wielu ludzi od nas ze wsi jest w gotowości do tego, żeby pomóc. Nie zostawiajmy tych ludzi na wsi”
- dodała.
Szef rządu przyznał jej racje.
- „Święte słowa. Bo nie ma dwóch zdań, kiedyś ludzie mieli taką nadzieję, że te środki, które idą z Europy na polskie rolnictwo, powinny zakotwiczyć przynajmniej ten pogląd, że Polska powinna być w Unii Europejskiej zakorzenionym państwem i zdaję sobie sprawę z tego, że to oczywiście nie wystarczy”
- stwierdził.
Dalej Tusk wskazał na rolę Kościoła. Przekonywał, że ten w ogromny sposób oddziałuje na politykę. Jednocześnie stwierdził, że choć jest katolikiem i człowiekiem wierzącym, to czuje się opuszczony przez większość kościelnych hierarchów i kleru.
- „Mówię o tym też w kontekście polskiej wsi. To nie jest tak łatwo dzisiaj budować prawdziwy wizerunek tego, co dzieje się w Polsce i w Europie wtedy, kiedy z różnych powodów przynajmniej część księży i część hierarchii angażuje się tak bardzo i tak radyklanie w politykę i w sposób tak jednoznaczny wspiera jedną partię, to znaczy konkretnie PiS”
- powiedział.
- „Dziś na polskiej wsi mieszkają bardzo różni ludzie o bardzo różnej wrażliwości, różnych interesach. Ja się mogę bić w pierś. Co prawda trochę tak się umawialiśmy z panem Kosiniakiem-Kamyszem, że ja będę szanował trochę autonomię działania PSL na wsi, no ze skutkami średnimi. Biorę to więc do serca i będę szukał też sposobów, żeby dotrzeć bezpośrednio do ludzi z informacją prawdziwą na temat tego, co my dla polskich rolników zrobiliśmy, i że naprawdę można być katolikiem i niekoniecznie klękać przed Kaczyńskim”
- dodał.