Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o przyznaniu koncesji Telewizji Republice i Telewizji wPolsce24. Szokującą decyzję sądu skomentował za pośrednictwem mediów społecznościowych Dawid Wildstein, który przyznaje, że „Uśmiechnięty Premier go zaskoczył”.
- „Obstawiałem, że ruszą na TV Republikę po wyborach prezydenckich. Myliłem się. Przestraszyli się jednak marności Trzaskowskiego, ewentualnie Berlin i Bruksela tupnęły i mamy to. Odebranie koncesji największej stacji informacyjnej w Polsce. Trzeba było pokazać muskuły”
- pisze.
Dziennikarz podkreśla, że to „standardy rodem z Białorusi” i „po prostu splunięcie w ryj demokracji”. Ocenia przy tym, że najpewniej nie zaskoczą go instytucje, które do niedawna stawiały się w roli rzekomych obrońców wolnych mediów.
- „Ta cała banda hipokrytów i ćwierć intelektualistów, wycierających sobie ryjki postępem, demokracją i Europą. Ngosy udajace, ze bronią wolności słowa i mediów. Reporterzy bez granic, różne Kultury Liberalne, Fundacje Batorego, Amnesty, Helsińskie etc etc.
O funkcjonariuszach partyjnych z GW czy TVN nawet nie wspominam, ci już otwarcie otwierają szampana. Bo, poza wszystkim, stracili konkurenta, pożerającego ich biznesowo”
- zauważa.
- „Bo to koniunkturaliści, sprowadzeni do tej samej roli, co antysemickie, rasistowskie farmy hejterskich trolli, aktywizowane przez Giertycha. Pozbawieni idei populiści, ćwierćinteligenci, którzy nadal będą modlić się do Tuska i prosić go o obronę przed faszyzmem”
- dodaje.