2. Te poważne różnice programowe pomiędzy Platformą ,Ruchem Hołowni, PSL-em i Lewicą, widać zresztą było jeszcze przed powstaniem rządu Tuska, w związku z trzema rządowymi projektami ustaw dotyczącymi zerowej stawki VAT na żywność, wakacjami kredytowymi i zamrożeniem cen prądu, gazu i ciepła systemowego. Przypomnijmy, że rząd premiera Morawieckiego jeszcze w listopadzie złożył w Sejmie te trzy projekty ustaw, niezwykle ważne z punktu widzenia zasobności portfeli zwykłych ludzi. Wprawdzie ta ostatnia po skandalu z tzw. częścią wiatrakową, a także skandalu związanego z udziałem w pracach komisji sejmowych niezgłoszonych wcześniej lobbystów, w mocno zmienionej formie i tylko na pół roku, została uchwalona, ale dwie pozostałe ciągle oczekują w ponoć „zlikwidowanej” zamrażarce. Projekt ustawy o wakacjach kredytowych został skierowany do komisji finansów publicznych i tam ugrzązł na dobre, a projekt ustawy o zerowej stawce VAT czeka na powstanie nowego rządu. A więc tworząca się nowa większość zdecydowała się chyba na doprowadzenie do sytuacji, że procedowanie nad tymi projektami w Sejmie, rozpocznie się dopiero przed końcem roku, kiedy na ich uchwalenie będzie już za późno, bo obydwie powinny wejść w życie od 1 stycznia 2024 roku. Właśnie dlatego ze względu na tą świadomą zwłokę nowej większości w uchwaleniu tych dwóch ustaw, premier Morawiecki zdecydował w sobotę o podpisaniu przez ministra finansów rozporządzenia mrożącego ceny nośników energii na I kwartał przyszłego roku.
3. Expose premiera Morawieckiego jest ziarnem zasianym na przyszłość, w tym sensie, że tak naprawdę sytuacja wokół trzech wcześniej wspomnianych projektów ustaw, dobitnie pokazuje, że głównie posłowie PSL-u i Lewicy, będą musieli sprzeniewierzać się własnemu programowi, głosując za ustawami rządowymi, które będą z nimi sprzeczne. Jest to sytuacja nieuchronna bo przecież nowa koalicja składa się aż z 11 partii skupionych w czterech grupach podmiotów, reprezentujących poglądy od umiarkowanego konserwatyzmu, przez liberalizm, poglądy lewicowe, aż po te skrajnie lewicowe. Na początku tę egzotyczną koalicję spaja nienawiść do PIS-u, chęć zemsty, obejmowanie posad w rządzie i innych instytucjach państwowych, oraz w spółkach Skarbu Państwa, ale to spoiwo szybko się wyczerpie. Co więcej na polityków poszczególnych partii, będzie dokonywany nacisk ich wyborców, którzy z jednej strony będą domagali się realizacji zobowiązań wyborczych, z drugiej będą protestowali przeciwko akceptacji przez nich, różnego rodzaju „ekstrawagancji” ich koalicjantów.
4. W dłuższej perspektywie tego rodzaju presji wyborców, nie da się bagatelizować i być może dopiero wtedy okaże się, że wczorajsza oferta premiera Morawieckiego jest dla nich atrakcyjna. To właśnie wczoraj w expose premiera Morawieckiego zostało zasiane to ziarno, które być może w przyszłości wyda plon i wtedy współpraca z częścią posłów obecnej większości koalicyjnej, da się jednak wspólpracować.