W środowiskach konserwatywnych pojawia się przekonanie, że nie należy nagłaśniać patologi i bzdur, by ich nie promować. Jest to głupie i szkodliwe założenie, które miałoby sens, jedynie w sytuacji posiadania całkowitego monopolu medialnego. W sytuacji, kiedy konserwatyści nie kontrolują nawet istotnej części mediów, jest to samobójcze wykluczanie się z debaty publicznej.


Lewica kontroluje media i kiedy zaczyna tracić kontrole nad przepływem komunikatów, to wprowadza cenzurę – dziś internetu, który umożliwił przełamanie monopolu medialnego lewicy w mediach papierowych i elektronicznych. Unia Europejska wprowadza dyrektywę o cenzurze, amerykańskie korporacje medialne likwidują popularnych nadawców konserwatywnych, a kiedy ci mają swoje strony, uniemożliwiają firmom reklamowanie się na tych stronach.


Ignorowanie problemu nie sprawi, że on zniknie. Jest wręcz odwrotnie. Problemy rosą i się replikują. Zło trymuje, kiedy porządni ludzie są obojętni. Nie można więc przemilczać głupich i szkodliwych wypowiedzi person pełniących, z woli lewicowych mediów, role autorytetów. Dominacja lewicy w mediach sprawia, że poglądy te i tak docierają do społeczeństwa. Brak reakcji na brednie i kłamstwa sprawia, że konsumenci szkodliwe poglądy (z którymi nikt nie polemizuje) traktują jako prawdziwe słuszne.


Dziś lewicowcy nie mają żadnych zahamowań w głoszeniu bredni i kłamstw, bo wiedzą, że im bardziej będą one radykalne, im częściej będą je powtarzać, im ich będzie więcej w profesjonalnych mediach, tym więcej ludzi przekonają.


Jeżeli chce się by ludzie wyznający konserwatywne poglądy, zaakceptowali lewicową propagandę, to trzeba ich oswajać z ekstremistyczni lewicową propagandą, dzięki temu uznają, że bardziej lewicowe poglądy (stojące pomiędzy konserwatyzmem a lewicowym ekstremizmem) są bardziej wyważone – choć nie przyjmą od razu poglądów ekstremistycznych, to sami nie zauważą, jak łykną za normę lewicowość. I w ten sposób przesuwa się opinię publiczną na lewo.


By uświadamiać ludziom, jak bardzo na lewo dryfuje debata publiczna, konserwatyści nie mogą ukrywać lewicowej narracji, muszą odbiorcom uświadamiać, jak zagrożenie jest realne. Konserwatywne media muszą odbiorcom ukazać pełnie prawdy o tym, jak nieprawdopodobnie złymi, spaczonymi treściami żyje lewica, i jak je bezwstydnie promuje.


Manuela Gretkowska to doceniana przez lewicowe media 55letnia pisarka, absolwenta filozofii na Uniwersytecie Jagielońskim i antropologii na paryskiej École des hautes études en sciences sociales. Jej teksty publikował „brulion”, „Elle”, „Cosmopolitan”, „Wprost”, „Polityka”, „Machina”, „Cogito”. Gretkowska jest autorka popularnych powieści obyczajowych, zbiorów opowiadań, reportaży, scenariuszy. Stworzyła „Partie Kobiet”.


W swoim najnowszym wpisie (zatytułowanym „Chrystus był transseksualny”) na Facebooku, który wzbudził entuzjazm lewicowych mediów, Manuela Gretkowska stwierdziła, że „Jędraszewski uważa, że symboliczne słowa Biblii trzeba traktować jak certyfikat nieomylności: »Człowiek został stworzony na obraz Boga i Boże podobieństwo, jako kobieta i mężczyzna«. Pewnie mężczyzna na obraz, a kobieta zaledwie na podobieństwo, przecież różni się genetycznie od facetów. Dlatego nie ma kobiet kardynałów, a celibat chroni kler przed kopulowaniem z małpami. Małpy ( szympans to prawie 99% ludzkich genów ) nie mają ludzkich praw poza Hiszpanią, tak jak kobiety według Kościoła, nie mają prawa decydować o sobie. Watykan sądzi, że te stworzone na podobieństwo człowieka żeńskie istoty są w leasingu u mężczyzn, decydujących o ich wykorzystaniu.

„I uważa się, że to od naszego wyboru zależy to, czy będziemy kobietą, czy mężczyzną.” mówi Jędraszewski ubrany jak drag qeen w karnawale”.


Według Manueli Gretkowskiej „głoszenie teorii o przypisaniu do płci przypomina średniowiecze. Chłop na zawsze chłopem, baba ze wsi babą, bo Bóg tak ustanowił, a nad nimi pana feudalnego. I żadnych transferów”.


Zdaniem Manueli Gretkowskiej „Watykan jest przekonany, że Jezus był mężczyzną. Nikt tego nie obali eksperymentalnie, bo zabrał ze sobą materiał genetyczny do Nieba. Ale będąc boskim człowiekiem, prototypem uniwersalnego człowieczeństwa, posiadał pewnie chromosomy XX, żeby było sprawiedliwie. Z wyglądu syn XY, z testów genetycznych córka XX. Tacy mężczyźni mają kobiecą sylwetką ( te długie włosy ), cechy charakteru przypisywane kobietom (ta łagodność) i są bezpłodni ( nie miał potomstwa). Jezus Chrystus był na pewno kobietą genetycznie, a więc transgenderowcem. Może miał geny XXY, takie też dość często występują. Nie siał wrogiej ideologii LGBT, bo w jego czasach socjal i mental był z naszego punktu widzenia przestarzały. Ale kochał wszystkich i niósł w swoim DNA dobrą nowinę dla przyszłych pokoleń. Jeśli Chrystus wróci, w co wierzą podobno Jędraszewski i Rydzyk, to przyjdzie w chwale swojej transseksulaności, prawdziwej natury człowieka. I skończy się pieprzenie patriarchalnych dziadów. Zamkną się, tam, gdzie sobie wymarzyli, w piekle, nienawiści”.


Choć wypowiedzi Manueli Gretkowskiej są kuriozalne, bełkotliwe i niedorzeczne, to prasa kolorowa kierowana do kobiet (zdominowana przez kapitał niemiecki) wykreowała ją na autorytet. Dzięki bełkotliwości czytelniczki i czytelnicy mające kompleks niższości, by podnieść samoocenę, poczuć się przynależnymi do elity, zapewne będą takie poglądy przyjąć za normę (ludzie jak czegoś nie rozumieją to myślą, że jest to za mądre do nich, i nie często orientują się, że coś niezrozumiałego jest po prostu głupie).


Jan Bodakowski