„Jak myślicie, co powiedziałby nasz Pan o powszechnym sakramentalnym zamknięciu w Kościele, które pozbawiłoby wiernych – wśród nich wielu ludzi starszych i umierających – sakramentów na całym świecie? Coś takiego nigdy nie wydarzyło się w ciągu 2000 lat historii Kościoła, nawet w najcięższych czasach wojny, zarazy i prześladowania” – pisze na portalu „Life Site News” Marian Eleganti, biskup pomocniczy Chur w Szwajcarii.
Biskup stwierdza dalej, że niestety Kościół „zadziałał zgodnie z ogólną logiką świecką, która nie zna wiary i powoduje zamknięcie sakramentów oraz spustoszenie miejsc pielgrzymkowych”. I jednocześnie pyta się: „Co by się stało, gdyby [zamiast tego] Kościół nasilił życie sakramentalne?” Czy powinniśmy zatem polegać na „własnych środkach, które nie osiągnęły upragnionego skutku, ale wywołały ogromne zniszczenie, czy na nadprzyrodzonej pomocy Boga?” – pyta bp Eleganti. I zastanawia się, jak do tego odnosi się nasza wiara i rozum.
Przytaczając przykłady z Biblii, szwajcarski biskup stwierdza, że „świecki rozum, nie wiara, działa nierozsądnie w kontakcie z Bogiem z pewnego punktu widzenia”. Bo czy na przykład „było to rozsądne myśleć, że pięć jęczmiennych chlebów i dwie ryby (por. J 6,9) mogą nakarmić olbrzymi tłum tak, by nie padł z wycieńczenia po drodze do domu?”
Bp Eleganti stwierdza, że „Jezus chwalił wiarę ludzi (...) jako warunek wstępny” uzdrowienia, zdziałania cudu. Tymczasem „cały świat zobaczył, że spora część Kościoła myśli i działa w sposób całkiem świecki, jakby nie miała wiary w skuteczność i obecność Boga, np. w kontekście sakramentalnym”. Duchowny zauważa też, że nawet ci, którzy nie mieli związku z Kościołem, krytykowali go, że „nie wprowadził w wystarczający sposób Boga (...) do rozmowy o przezwyciężeniu kryzysu”. A jak dodaje biskup, „to ma swoje następstwa”.
Biskup wskazuje, że Chrystus zdziałał tylko kilka cudów w Nazarecie, bo zabrakło tam wiary. Duchowny zastrzega się, że nie oznacza to, iż mamy wystawiać Boga na próbę w „nierozsądny sposób, by zniósł prawa natury. Jednak to, co świecki czy polityczny rozum narzucił nam, jest także w dużej mierze nierozsądne”. I jako przykład podaje „pewne liczby, których nie umieszczono we właściwym kontekście i które arbitralnie poddano manipulacji, by usprawiedliwić rygorystyczne środki”.
Bp Eleganti konkluduje: „To, co dla mnie ważne, to fakt, że ufność Bogu i liczenie na Jego pomoc i Jego ochronę w naszym kontekście nie jest wcale nierozsądne. (...) Polecam każdemu Psalm 91, który brzmi dość nierozsądnie w naszym kontekście, ale nie jest nierozsądny w ustach modlącego się wierzącego. On wyznacza po prostu inne priorytety”.
jjf/LifeSiteNews.com