W rozmowie z radiem TOK FM Ewa Kopacz, była Premier Polski postanowiła znowu w sposób sobie właściwy zaatakować, bez żadnych argumentów, ale godząc w godność osoby zaatakować Jarosława Kaczyńskiego.
Mówiła: "Myślę, że pan prezes Kaczyński jest człowiekiem o niewielkim wzroście, ale wielkim ego. Mówi rzeczy mało związane z mową Kościoła i katolika". I powiedziała, że dzisiejsze spotkanie szefów partii politycznych z Jarosławem Kaczyńskim nie ma żadnego sensu, gdyż jak uznała "siadanie do stołu i rozmowy są cenniejsze niż ich brak. Niestety, chcę powiedzieć, że klucz w kwestii rozwiązaniu sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego posiada tylko jedna osoba. To naczelnik naszego państwa, Jarosław Kaczyński. Ja go tak osobiście nazywam - nie wiem, czy dobrze, czy źle, ale władzę ma niesamowitą, wydając dyspozycje nie tylko członkom partii, ale i członkom rządu".
Ewa Kopacz uważa, że PiS zawłaszczyło polskie państwo. Tak, to nie żart: "Jest mi smutno, że PiS zawłaszcza dziś państwo. Zawłaszczają dziedziny, w których politycy powinni trzymać się jak najdalej! Oni tak naprawdę demontują to państwo!" - mówiła Kopacz.
Ale najważniejsze jest to, że dla Kopacz sprawa aborcji i pomysł zmiany ustawy antyaborcyjnej na bardziej ludzką jest .... nieludzki i fanatyczny: "Kompromis z 1993 r. spowodował, że dziś mamy w ustawie zapisane trzy konkretne przypadki, w których możemy usuwać ciążę. Nikt nie zmusza nawet tej osoby, która nosi dziecko z gwałtu lub przestępstwa, żeby dokonać aborcji. Te panie, które chcą urodzić dziecko - nawet z przestępstwa czy z licznymi wadami - dokonują aktu heroizmu, a do heroizmu nie można nikogo zmuszać".
Ewa Kopacz po prostu jest politykiem małego kalibru i tyle!
mko/tokfm