Ks. Krzysztof Charamsa, który zaatakował niedawno ks. prof. Dariusza Oko na łamach "Tygodnika Powszechnego" za jego sprzeciw wobec ideologii gender, wyznał, że... jest gejem. W tekście przesłanym "Gazecie Wyborczej" kapłan stwierdza, że jest homoseksualistą, kocha niejakiego "Eduarda" i chce bronić gejów w Kościele.

"Żądam od Kościoła, by zaczął nas traktować na poważnie, by spojrzał nam w oczy, jak czynił z każdym człowiekiem Pan Jezus. Żądam, by przestał nas stygmatyzować, zohydzać w oczach świata, poniewierać nami. Dziś czuję, że jestem księdzem po to, by upomnieć się o prawa tej, wciąż jeszcze u nas upokarzanej, części społeczeństwa i Kościoła" - napisał kapłan pracujący w Kongregacji Nauki Wiary.

"Jestem księdzem gejem. Jestem szczęśliwym i dumnym księdzem gejem. Moją radość i wolność dedykuję człowiekowi, którego kocham, Eduardowi, mojemu narzeczonemu, który potrafił wydobyć moje najlepsze energie i przerobić także ostatki strachu na siłę miłości" - napisał dalej ksiądz Charamsa.

Kapłan domaga się też zmiany kościelnego nauczania na temat homoseksualizmu, na przykład wycofaniu się z twierdzenia, że odczucia homoseksualne są "wewnętrznie nieuporządkowane".

bjad