Ks. Jacek Gniadek SVD odniósł się do stanowiska o. Adama Szustaka OP ws. aborcji. Według dominikanina aborcja jest absolutnym złem, ale katolik może popierać kompromis aborcyjny w sytuacji, w której - twierdzi Szustak - poprawa przepisów aborcyjnych mogłaby doprowadzić do "efektu wahadła" i rychłego pogorszenia stanu rzeczy, a takie ryzyko zdaniem duchownego zachodzi dziś w Polsce. Według ks. Jacka Gniadka SVD wystąpienie o. Szustaka budzi szereg wątpliwości.
Kapłan pisze:
Temat powraca tylnymi drzwiami. Nie popieramy już Szymona Hołowni, ale dalej jesteśmy za kompromisem aborcyjnym.
Kompromis aborcyjny może być skutkiem układu sił w parlamencie po wyborach. Nie można tego zmienić podczas kadencji sejmu do następnych wyborów i wtedy poseł wybiera ustawę, która zabija mniej nienarodzonych dzieci, jeżeli są dwie do wyboru.
Mówi o tym Jan Paweł II w Evangelium Vitae (73), ale dotyczy to dwóch ustaw nad którymi się głosuje w sejmie, ale nie czasu podczas kampanii prezydenckiej. To jest czas na kształtowanie opinii publicznej, by była przychylna prawu zakazującemu przerywanie ciąży i po wyborach nie było sytuacji, kiedy poseł będzie musiał wybierać między "mniejszym złem". I o tym też jest mowa w EV.
Co to znaczy w praktyce? Kampania wyborcza jest czasem, w którym kandydat na prezydenta lub poseł musi jasno powiedzieć, że jest przeciw aborcji. Kompromis jest skutkiem układu sił w sejmie po wyborach, a nie celem, który chce się osiągnąć w trakcie kampanii.
Przywołana prohibicja w Stanach Zjednoczonych, zakazująca produkcji alkoholu, nie jest dobry przykładem. Zgoda, prawny zakaz nie rozwiązał problemu, alkohol zabija też, ale tu chodzi o dorosłe osoby, które same podejmują dedycję o nadużywaniu alkoholu i ponoszą tego konsekwencje.W przypadku aborcji chodzi o pozbawienie życia osoby trzeciej i bezbronnej.
Rzuciłem okiem na komentarze pod tym vlogiem i poprzednim, w którym o. Adam Szustak OP tłumaczył, dlaczego usunął odcinek, w którym wyraził swoje poparcie dla Szymona Hołowni. Moje pierwsze odczucie jest takie, że jeden i drugi mają podobnych słuchaczy i odbiorców. Może warto byłoby zrobić na ten temat jakąś pracę magisterską np. z socjologii?