„My jesteśmy przekonani, że agresor może zostać odparty, że to ma sens, że rosyjska armia jest w stanie głębokiej demoralizacji i sam fakt, że państwo, które miało zająć Ukrainę, dzisiaj próbuje się zachować pozycje, które zdobyło, już świadczy o tym, że agresja się nie udała, natomiast przestrzegam przed takim przekonaniem, że ta sytuacja jest dobra” – powiedział na antenie TVN24 szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta, Jakub Kumoch.
Walka obronna Ukrainy przed brutalną agresją Rosji trwa już prawie 3 tygodnie. Na wszystkich odcinkach tych walk inicjatywa rosyjskich wojsk okupacyjnych została powstrzymana. W niektórych bitwach inicjatywę przejmuje już coraz częściej wojsko Ukrainy, a w wielu miejscach toczą się walki partyzanckie i szarpanie wroga. Świat zauważa ogromną determinację Ukrainy, żeby bronić swojej ojczyzny.
„Sytuacja na frontach, na froncie agresji Rosji przeciwko Ukrainie wygląda w ten sposób, że Rosja bardzo słabo posuwa, wręcz nie posuwa się do przodu, okupuje się na pozycjach w niektórych miejscach, natomiast w trakcie kiedy armia rosyjska wykazuje się bardzo niskimi walorami bojowymi, mówię o armii lądowej, trwa ostrzał miast i terroryzowanie ludności cywilnej i nie jest to nic nowego. Bardzo często w wojnach frustracja przekształcała się w zbrodnie wojenne. Sami to widzieliśmy w własnym kraju w czasie II wojny światowej" – stwierdził Kumoch w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.
"Wiara w zwycięstwo Ukrainy jest pewną przesłanką dla której Polska również Ukrainę logistycznie i w ludzki sposób wspiera. My jesteśmy przekonani, że agresor może zostać odparty, że to ma sens, że rosyjska armia jest w stanie głębokiej demoralizacji i sam fakt, że państwo, które miało zająć Ukrainę, dzisiaj próbuje się zachować pozycje, które zdobyło, już świadczy o tym, że agresja się nie udała, natomiast przestrzegam przed takim przekonaniem, że ta sytuacja jest dobra. Ona nie jest dobra, ona nie jest dobra dla ludności cywilnej. Pamiętajmy że za linią, którą Rosjanie próbują przedstawiać jako linię frontu, są wielkie nieokupowane, oblężone miasta. Tam sytuacja humanitarna jest dramatyczna" – dodał szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta.
mp/300polityka.pl/tvn24