W Przemyślu cały czas do pociągów na Ukrainę wsiadają Amerykanie, Kanadyjczycy, Anglicy czy Czesi. To ochotnicy, którzy dołączają do Legii Międzynarodowej. Na Ukrainie odnoszą sukcesy w walce z rosyjskim okupantem. Amerykańscy ochotnicy wyzwolili okupowaną wioskę w obwodzie kijowskim.
Telewizja NEXTA opublikowała film z amerykańskimi ochotnikami walczącymi w ukraińskiej Legii Międzynarodowej, którzy wyzwolili okupowaną prawie od początku wojny wioskę w okolicy Kijowa.
#American volunteers on the battlefield in the #Kyiv region
— NEXTA (@nexta_tv) March 24, 2022
They liberated the village, which had been under #Russian occupation for almost a month. pic.twitter.com/Lh67gAiI2c
Na początku miesiąca portal VoA informował, że chęć walki z Rosją na Ukrainie zgłosiło trzy tysiące Amerykanów. Wielu z nich to weterani wojen w Afganistanie i Iraku. Podkreślają, że wolą walczyć zamiast bezczynnie patrzeć na śmierć Ukraińców.
Na początku marca Ukraina informowała, że do Legii Międzynarodowej zgłosiło się prawie 20 tys. ochotników z 52 państw. Do formacji dołączył m.in. legendarny kanadyjski snajper „Wali”. Jest on uważany za jednego z najlepszych strzelców wyborowych na świecie. W 2017 roku oddał najdłuższy potwierdzony, celny strzał snajperski w dziejach. Z odległości 3450 metrów wystrzelił z karabinu McMillan TAC-50 pocisk, który po 10 sekundach zabił terrorystę Państwa Islamskiego w północnym Iraku.
Polska Agencja Prasowa informuje, że wczoraj na pociąg do Lwowa w Przemyślu czekało około 200 osób. Wśród tłumu odznaczali się dobrze zbudowani mężczyźni w wojskowych ubraniach. Dziennikarze rozmawiali z inżynierem z Waszyngtony.
- „Oczywiście, że się boję, ale chcę jechać”
- mówił Aaron.
Zabrał ze sobą niezbędny sprzęt: lekkie uzbrojenie, leki, opatrunki, ubrania. Potrafi posługiwać się bronią?
- „Jestem Amerykaninem - oczywiście, że tak. To nie problem dla mnie”
- odpowiada, chwaląc się zdjęciami swojej kolekcji broni.
Na tapecie telefonu ma zdjęcie czekającej w domu żony. Podkreśla jednak, że na Ukrainie zostanie nawet do końca wojny.
kak/PAP, polskatimes.pl