Były rzecznik resortu obrony narodowej Bartłomiej Misiewicz wyszedł z aresztu. Choć sąd w środę przedłużył mu areszt o dwa miesiące, mógł wyjść na wolność jeśli wpłacone zostanie 100 tys. zł poręczenia majątkowego. Rodzina byłego rzecznika MON kwotę wpłaciła, dlatego wczoraj Misiewicz opuścił areszt.
Po wyjściu z niego były rzecznik MON zabrał głos na twitterze. Napisał:
„Bardzo dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia i modlitwy!!! Jestem pewny, że udowodnię swoją niewinność przed Sądem. Tymczasem... carpe diem!:)”.
Dodał również:
„Nazywam się Misiewicz, Bartłomiej Misiewicz. A nie Bartłomiej M.”
Bardzo dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia i modlitwy!!! Jestem pewny, że udowodnię swoją niewinność przed Sądem. Tymczasem... carpe diem! :)
— Bartłomiej Misiewicz (@MisiewiczB) 27 czerwca 2019
Ps. Nazywam się Misiewicz, Bartłomiej Misiewicz. A nie Bartłomiej M... ;)
dam/twitter,Fronda.pl