Podczas konferencji prasowej Beata Szydło zaprezentowała nowe hasło wyborcze PiS - "Praca, a nie obietnice". - Polacy nie oczekują rewolucji i gruszek na wierzbie. Tylko konkretów - podkreśliła Szydło.

Zapytana o ocenę działań rządu ws. uchodźców, odpowiedziała, że obecnie "mamy klopot z tym, co ocenić". - Pani premier powiedziała to, co później przez ekspertów związanych z PO, było odkręcane. Nie wiadomo, co jest prawdą. Jeśli PO chce, żeby obywatele mogli cokolwiek powiedzieć, to by musiał być program - powiedziała Szydło.

Odniosła się także do ostatniej decyzji rządu Niemiec. Angela Merkel zdecydowała o powrocie do kontroli na granicach. Podkreśla się przy tym zgodność z umową z Schengen. - Solidarność, do której wzywały nas m.in. Niemcy, dziś została wystawiona na próbę. Czekam na zdecydowane stanowisko Ewy Kopacz, jakie są konkretne rozwiązania. Do tej pory nie doczekaliśmy się jasnego stanowiska - zakomunikowała kandydatka PiS na premiera.

Szydło zwróciła uwagę, że uchodźcom potrzebna jest pomoc humanitarna, ale "trzeba podkreślać, że Polska ma określone warunki, określone środki". - Nie wolno zapominać, że za wschodnią granicą są potomkowie polskich obywateli. Trzeba przede wszystkim pomyśleć jak tym ludziom pomóc. Bezpieczeństwo obywateli polskich jest sprawą nadrzędną - zakończyła polityk Prawa i Sprawiedliwości.

mm/onet.pl