Już trzech rosyjskich oligarchów zaczęło krytykować rosyjską agresję na Ukrainie. Jako pierwszy do zakończenia „rozlewu krwi” wezwał Mikhail Fridman.

Pochodzący ze Lwowa oligarcha jest jednym z najbogatszych ludzi w Rosji. Podkreślił, że wywołany przez Rosję zaszkodzi dwóm narodom, które są „braćmi” od setek lat. Co ciekawe, jak informuje „The Financial Times”, Fridman do tej pory unikał oświadczeń politycznych.

Dziennikarze zauważają jednak, że słowa Fridmana pojawiły się w momencie uruchamiania sankcji wymierzonych w oligarchów, którzy mają wpływy na Zachodzie. Na oświadczeniu Fridmana jednak nie koniec.

Do zakończenia wojny wezwał również Oleg Deripaska. To wielki zwolennik Putina i magnat metalurgiczny. We wpisie na Telegramie nawoływał do jak najszybszego rozpoczęcia negocjacji. Podobny głos sprzeciwu pojawił się ze strony Anatolija Czubajsa. Zamieścił on na swoim profilu na Facebooku zdjęcie Borysa Niemcowa.

dam/money.pl,Facebook