W rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” poseł CDU i pułkownik Bundeswehry Roderich Kiesewetter odniósł się do skandalicznych słów wiceadmirała Schoenbacha stwierdzając, że tego typu wypowiedzi to przejaw obecnej w niemieckim wojsku „romantycznej sympatii” do Rosji.

Niedawno Europę zszokowało wystąpienie byłego już szefa niemieckiej marynarki wojennej, który stwierdził, że Niemcy potrzebują Putina, aby oprzeć się Chinom. Wiceadmirał Kay-Achim Schoenbach przekonywał też, że Ukraina nigdy nie odzyska Krymu i apelował o szacunek dla Władimira Putina. Słowa te wywołały skandal i stanowczą reakcję Kijowa. W konsekwencji dowódca podał się do dymisji.

Skandaliczną wypowiedź wojskowego skomentował w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” poseł CDU Roderich Kiesewetter, który jest też oficerem niemieckiego wojska w stanie spoczynku. Kiesewetter stwierdził, że wypowiedzi tego typu są efektem obecnej w Bundeswehrze „romantyczne sympatii” do Rosji, która ma wynikać z historii obu państw.

- „W niemieckim społeczeństwie obok wspomnień wojennych występuje także błędna romantyczna sympatia do Rosji. Źródłem tych postaw jest historia, a wojsko też nie jest od tego zjawiska wolne. Pamiętajmy, że już pruski teoretyk wojskowości Carl von Clausewitz służył carowi w wojnie przeciwko Napoleonowi”

- powiedział były wojskowy.

Wskazał, że wpływ na zbliżenie Niemiec i Rosji ma jego zdaniem błędna teoria Halforda Mackindera, według którego Eurazja jest skazana na podporządkowanie się ośrodkowi władzy znajdującemu się w Berlinie albo w Moskwie. Rosja i Niemcy muszą natomiast w myśl tej teorii rywalizować lub współpracować.

- „To oczywiście bzdura, ponieważ sojusze buduje się nie na położeniu geograficznym, lecz na wartościach”

- stwierdził polityk.

kak/Deutsche Welle, DoRzeczy.pl