No to można już wszystko podsumować.
Kluczowe były słowa, wypowiedziane przez oppositionsführera - MAM PLAN.
A plan był taki:
Szczyt europejski 20-21.X miał być kluczowym punktem uderzenia w Polskę. I to wcale nie chodziło o fundusze czy jakąś tam praworządność. Chodziło o wbicie nas w ziemię i WIELKĄ ZMIANĘ.
Punktem krytycznym było doprowadzenie do sui generis zamachu stanu w Polsce wedle niniejszego scenariusza
1. Tusk organizuje rzeczywiście masowe demonstracje w całym kraju,
2. Lepmpart pali 3 - 4 kościoły,
3. w reakcji na to dochodzi do poważnych zamieszek - ginie 10 - 15 osób,
4. Tusk z opozycją powołują Rząd Ocalenia Narodowego, bo faszystowski rząd wystąpił przeciwko narodowi,
5. równolegle ciągle trwają zamieszki i są kolejne ofiary,
6. padają strzały na granicy, białoruskie i ruskie bojówki przenikają do Polski,
7. "Europa" wzywa do dialogu rząd faszystowski z "rządem" Tuska, jednocześnie blokując udział przedstawicieli owego faszystowskiego rządu w procesach decyzyjnych, o kasie rzecz jasna w ogóle nie ma mowy,
8. zaniepokojenie wyraża "Waszyngton", a specjalny szczyt NATO - wobec zagrożenia wschodniej flanki - stanowczo żąda od prezydenta Dudy, aby zmusił formację rządzącą do rozpisania natychmiastowo nowych wyborów,
9. jednocześnie "Europa" wymusza, aby do czasu owych wyborów, krajem administrowała "wiarygodna" ekipa - trwają negocjacje na temat włączenia rządu Tuska do rządu faszystowskiego,
10. wybory styczniowe zamiatają resztki skompromitowanego tym wszystkim PiS-u, a Tusk poprzez ambasadora niemieckiego melduje wykonanie zadania.
No tak z grubsza miało to wyglądać.
Spytacie Państwo, czy oni są naprawdę aż tak głupi, żeby snuć takie scenariusze?
Odpowiadam - TAK, naprawdę są.
Gdy obserwowałem jak w Brukseli schodzi powietrze z Macrona, Merkel czy von der Leyen, to utwierdziłem się ostatecznie w przekonaniu, że oni naprawdę liczyli, iż oppositionsführer jest w stanie taki scenariusz zrealizować.
Panie ambasadorze Niemiec - trzeba wymienić opposionsführera, bo z tym dalej nie zajedziecie.
mp/facebook/grzegorz górski