Profesor Andrzej Nowak w wywiadzie dla „Super Express” w mocnych słowach opisał dzisiejszą obecność Polski w UE i NATO. Uważa, że Polska nadal jest traktowana jako kraj drugiej kategorii. Co więcej, prof. Nowak dostrzega pewne analogie między sytuacją w 1920 roku a obecnym stanem w relacjach międzynarodowych. „Ścierają się dwa elementy jeden to rutyna i stare przyzwyczajenia elit, które myślą dawnymi kategoriami: Wschód to Rosja, więc z nią się o wszystkim rozmawia. Jest jednak i drugi element: świat się zmienia, Polska nie jest po 123 latach zaborów, ale po 25 latach niepodległości. Od ponad 20 lat jest też na mapie Ukraina. I to się do świadomości elit przebija. Obecność w UE i NATO też ma pewne znaczenie w oswajaniu elit. Może wciąż traktują nas jako gorszych, jako państwa kategorii B, ale jednak gorszych już w jakiejś wspólnocie. Jest jednak coś, czego z 1920 roku, ale i późniejszych lat, co powinniśmy im przypominać. (…) Koszta „polityki zaspokajania”. — mówi „Super Expressowi” Nowak.

I dalej: „Dziś już nikt poważny nie proponuje głośno ćwiartkowania Ukrainy i rzucenia na żer Putinowi. Jeżeli już, to przynajmniej udają, że są twardzi, pomagają Ukrainie, a takie rzeczy mówią po cichu. Przypomnijmy Zachodowi, że rzucanie słabszych na żer nie zaspokaja, ale pobudza apetyt agresorów. Tyle że zanim takie lekcje historii będą skuteczne, to Polska musi umieć obronić się sama albo razem z państwami narażonymi na takie samo zagrożenie”.

Trzeba przyznać, że prof. Nowak celnie zdiagnozował obecną rzeczywistość geopolityczną. Miejmy nadzieję, że za prezydentury Dudy i rządów PiS, Europa wreszcie spojrzy na nas poważnie.

Mm/Se.pl