Na progu roku 2016 Federacja Rosyjska bez wątpienia znajduje się w sytuacji kryzysowej – zarówno w obszarze gospodarczym, jak i bezpieczeństwa. Kryzys gospodarczy wynika ze zjawisk w dużym stopniu niezależnych od Rosji (np. spadek cen ropy) lub będących skutkiem wcześniejszej polityki Kremla i mających charakter głęboko systemowy (niewydolność wynikająca z przyjętego modelu funkcjonowania gospodarki). Jeśli chodzi o polityczny aspekt sytuacji kryzysowej, to jest on w dużym stopniu efektem świadomej polityki Kremla. Poczynając od wiosny 2014 r. polega ona na kreowaniu kolejnych kryzysów zewnętrznych i ognisk napięć. Niewątpliwie ułatwia to utrzymywanie ostrego reżimu w kraju i umacnia pozycję przywódcy, jednocześnie utrudniając innym międzynarodowym graczom zorganizowaną i długofalową reakcję na „awanturniczą” politykę Moskwy. Należy jednak zauważyć, iż po dwóch latach paliwo do takiej polityki się wyczerpuje, a niezadowolenie społeczne rośnie w stopniu większym niż ten, który Kreml może łatwo kontrolować.
Władze Rosji nie podejmują jednak reform, które mogłyby przeciwdziałać problemom gospodarczym. Stosują tutaj jedynie środki doraźne. Wydaje się, że w opinii Kremla klucz do rozwiązania problemów leży poza granicami Rosji – w polityce międzynarodowej. Jedynym antykryzysowym reagowaniem jest więc eksploatowanie konfliktu z Zachodem – na różnych polach merytorycznych i geograficznych – także w celu utrzymywania mobilizacji „patriotycznej” w kraju. Nic tak bowiem nie pomaga reżimowi, jak groźny wróg (czytaj: USA i NATO), czyhający na każde potknięcie Rosji oraz „piąta kolumna” w domu (czytaj: opozycja rzeczywista i wydumana), wreszcie wojny przez duże „W”, czyli regularne zewnętrzne działania zbrojne z udziałem „naszych chłopców” z syberyjskich wsi i blokowisk Moskwy.
W takim oto momencie pojawia się nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego (SBN), jeden z kilku fundamentalnych dokumentów doktrynalnych Federacji Rosyjskiej. Rzetelna ocena i interpretacja zapisów SBN możliwa jest jedynie wtedy, gdy umieścimy je we wspomnianym bieżącym kontekście politycznym.
Konfrontacja na papierze
Zgodnie z obowiązującym prawem, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego FR powinna być aktualizowana co sześć lat. Poprzednia wersja obowiązywała od maja 2009, gdy przyjął ją ówczesny prezydent Dmitrij Miedwiediew, i przewidziano ją na okres do 2020 r., co zresztą odzwierciedlał tytuł dokumentu. Oczywiście nie było to w żaden sposób złamaniem zapisów o konieczności aktualizacji najdalej co sześć lat. Nowa Strategia nie zawiera już żadnej daty „końcowej”. Dokument został przygotowany – zgodnie z prawem – pod auspicjami Rady Bezpieczeństwa FR. Uwagę zwraca, że prezydent podpisał go w ostatnim dniu upływającego maksymalnego okresu przeznaczonego na aktualizację Strategii.
Nie mniej ważne od zawartości dokumentu jest to, jak i dlaczego nowa strategia była formułowana. Pierwsze sygnały o prowadzeniu prac nad SBN pojawiły się w lutym i marcu 2015 r., po opublikowaniu przez USA ich własnej strategii bezpieczeństwa. W marcu 2015 r. Rada Bezpieczeństwa zebrała się, by dokonać przeglądu amerykańskiej doktryny. Główna konkluzja była taka, że dokument jest właściwie „antyrosyjski” ze swymi powtarzanymi odniesieniami do „rosyjskiej agresji”. Jak można było przewidzieć, Moskwa miała zastrzeżenia do amerykańskiej interpretacji kryzysu ukraińskiego. Członkowie RB uznali zapisy amerykańskiej doktryny za promowanie „globalnej hegemonii” Waszyngtonu i promowanie „kolorowych rewolucji”, dochodząc do wniosku, że nowa strategia rosyjska powinna powstać na zasadzie „odwzajemnienia”, ale nie może być kopiowaniem strategii USA. Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, zapowiedział, że „wszystkie zagrożenia dla narodowego bezpieczeństwa Rosji będą rozważone, rozpatrzone i, jeśli to będzie konieczne, zmienione w dokumentach doktrynalnych”. Oficjalnie Władimir Putin polecił aktualizację dokumentu 3 lipca 2015 r., mówiąc, że Rosja musi wprowadzić systemowe środki mające być reakcją na zmieniającą się sytuację na świecie. W październiku 2015 służba prasowa Rady Bezpieczeństwa potwierdziła, że komisja planowania strategicznego dokonała przeglądu Strategii. W grudniu, na kilka dni przed złożeniem podpisu przez prezydenta, o tym, że SBN jest gotowa, mówił sekretarz Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew.
Strategia została zatwierdzona dekretem prezydenckim nr 683 w dniu 31 grudnia 2015 r. Zgodnie z prawem, dokument musi być jawny i dostępny szerokiej opinii. Licząca 40 stron Strategia składa się z sześciu rozdziałów: (I) Postanowienia ogólne; (II) Rosja we współczesnym świecie; (III) Interesy narodowe i strategiczne priorytety narodowe; (IV) Zapewnienie bezpieczeństwa narodowego; (V) Organizacyjne, normatywno-prawne i informacyjne podstawy realizacji obecnej Strategii; (VI) Podstawowe wskaźniki stanu bezpieczeństwa narodowego. Najbardziej rozbudowany jest rozdział czwarty, składający się z następujących podrozdziałów: obrona kraju; bezpieczeństwo państwowe i społeczne; podniesienie jakości życia rosyjskich obywateli; wzrost ekonomiczny; nauka, technologie i edukacja; ochrona zdrowia; kultura; ekologia żywych systemów i racjonalne korzystanie ze środowiska; strategiczna stabilność i równoprawne partnerstwo strategiczne.
Rosja w świecie
Pierwszy rozdział, opisujący miejsce Rosji we współczesnym świecie, liczy pięć stron, na których przedstawiono obraz państwa otoczonego przez wrogów, Rosji stawiającej opór agresywnym krajom zachodnim, którym nie podoba się, że Moskwa prowadzi „niezależną i autonomiczną politykę zagraniczną”. Ze Strategii wynika, że Rosja skutecznie sobie z tym radzi, neutralizując chociażby z powodzeniem „ataki na gospodarkę”. Zdaniem autorów, Rosja „zademonstrowała też swą zdolność skutecznej obrony jej interesów, w tym praw rodaków za granicą”. Zapisy SBN dają wyraz dążeniu Rosji do określenia swojej pozycji globalnej, przy czym ważnym tego elementem jest stawianie się w opozycji do Zachodu.
Ważne miejsce zajmują tu kwestie prestiżu i przywództwa. Dokument wyraża dumę z rosnącej roli Rosji w „rozwiązywaniu najważniejszych międzynarodowych problemów”. Jako jeden z podstawowych długoterminowych celów Strategia uznaje zapewnienie Rosji statusu jednej ze światowych potęg, także pod względem gospodarczym. W innym rozdziale, dotykającym kwestii ekonomicznych, mowa jest na przykład o tym, że Rosja zamierza osiągnąć jeden z najwyższych w świecie wzrostów PKB.
W obecnej SBN niewątpliwie uwagę zwraca rodzaj „splendid isolation”, oczywiście inaczej rozumianej, niż brytyjski oryginał. Nie chodzi nawet o stosunek do świata zachodniego, ale w ogóle tendencję do podkreślania wyjątkowości i samotności Rosji. Wśród priorytetów nie ma już podkreślania łączności z innymi krajami postsowieckimi. Jak zauważył w rozmowie z Voice of America rosyjski politolog Aleksandr Konowałow, „w poprzedniej strategii priorytety w polityce zagranicznej i polityce bezpieczeństwa jasno odnosiły się – bezpośrednio w tekście – do współpracy z Organizacją Bezpieczeństwa o Układzie Zbiorowym (OUBZ – Rosja, Armenia, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan), z niektórymi krajami Azji w ramach Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW – m.in. Chiny i cztery republiki środkowoazjatyckie). Tym razem nie znalazłem wspomnienia o szczególnej wadze współpracy z państwami członkowskimi OUBZ, szeroko przedstawianej jako zwrot na Wschód”. Choć oczywiście wspomniane organizacje wymienia się w tekście SBN, to jednak wyraźnie spada ich waga. Wskazywać to może na odejście od tak jednoznacznie prezentowanego od początku tej kadencji prezydenckiej Putina geostrategicznego przeniesienia wagi polityki rosyjskiej na Azję.
W końcowych fragmentach Strategii pojawia się zadanie zwiększania „wzrostu konkurencyjności i międzynarodowego prestiżu Federacji Rosyjskiej”, co można interpretować jako niewystarczające zadowolenie z obecnego poziomu prestiżu. Strategia przedstawia więc cele szczegółowe, których realizacja ma doprowadzić do wzrostu. Rosja zamierza to osiągnąć poprzez, między innymi, udział w organizacjach międzynarodowych, mechanizmy prawa międzynarodowego i inne układy partnerskie. Szczególnie ważne są organizacje regionalne, jak też stosunki dwustronne z pewnymi państwami: szczególnie Chinami i Indiami. Nie jest wykluczona współpraca z USA i UE, ale zależy ona od tego, czy okażą one odpowiedni respekt dla interesów Rosji.
Oto wróg
Strategia nie pozostawia żadnej wątpliwości, że największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Rosji jest NATO i zobowiązuje władze państwowe do przeciwdziałania temu zagrożeniu poprzez zapewnienie jedności społeczeństwa i rozbudowę możliwości obronnych. Dokument opisuje „rozbudowę” sił części krajów Sojuszu, „naruszającą normy prawa międzynarodowego” „intensyfikację aktywności militarnej” NATO, przybliżanie jego wojskowej infrastruktury do granic Rosji, „dalszą ekspansję”, czyli dążenie do przyjmowania nowych członków (bardzo ostro Moskwa zareagowała w grudniu na zaproszenie do członkostwa, jakie Sojusz wystosował pod adresem Czarnogóry) oraz budowę systemu obrony przeciwrakietowej (art. 15). Rzecz jasna, nie ma wzmianki, iż rozbudowa aktywności NATO jest związana z rosyjską agresywną polityką. Nie ma też mowy o tym, że oddziały Sojuszu w Polsce i krajach bałtyckich stacjonują „rotacyjnie”, a nie na zasadzie stałej obecności, a ich liczba jest zasadniczo mniejsza od rosyjskich wojsk stojących po drugiej stronie granicy. Rosja obawia się – jak to określa Strategia – dążenia NATO do realizowania funkcji globalnych.
Funkcjonujący na Starym Kontynencie system bezpieczeństwa regionalnego, opierający się o NATO (i UE) rosyjska Strategia ocenia jako uwięziony w kategoriach myślenia blokowego, nie odpowiadającego współczesnym realiom, przez co skazany na porażkę. Dowodem na to ma być nie radzenie sobie z napływem imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki (art. 16). Autorzy dokumentu zarzucają Zachodowi, którego emanacją mają być właśnie NATO i UE, aktywne torpedowanie procesów integracyjnych na wschodzie kontynentu i w szerzej pojętej Eurazji. Przykładem takiej zagrażającej bezpieczeństwu Rosji aktywności ma być konflikt na Ukrainie, którego głównym winowajcą ma być rzecz jasna Zachód.
Zachód (zwłaszcza USA) przedstawia się generalnie jako wyznawcę archaicznego poglądu na świat, czego dowodem ma być powtarzanie stereotypów zimnowojennych i dążenie do hegemonii globalnej. Europa postrzegana jest nie jako samodzielny gracz, ale jako pole rywalizacji USA i Rosji. To bowiem Stany Zjednoczone są tym graczem, z którym musi się liczyć Moskwa. Jak wynika z dokumentu Waszyngton jest jedynym liczącym się graczem, który stoi za niemal wszystkimi zewnętrznymi zagrożeniami dla Rosji. Nawet NATO jest postrzegane jako USA plus ich sojusznicy, a nie pakt jako taki. Artykuł 12. SBN mówi: „Rosja jest coraz silniejsza w kontekście nowych zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego, które są kompleksowe i powiązane ze sobą. Dążenie FR do prowadzenia niezależnej i krajowej polityki prowadzi do kontrposunięć USA i ich sojuszników, jako że próbują oni utrzymać swą dominację w sprawach globalnych. Ich polityka powstrzymywania Rosji przyjmuje formę wywierania presji poprzez polityczne, ekonomiczne, wojskowe i informacyjne środki”. Strategia mówi, że „niezależna” polityka wewnętrzna i zagraniczna Rosji „sprowokowała sprzeciw ze strony USA i ich sojuszników, którzy dążą do utrzymania dominacji w sprawach światowych”. Potępia USA za kontynuację rozmieszczania obrony przeciwrakietowej, oskarża je o wspieranie „antykonstytucyjnego przewrotu” na Ukrainie i nawet twierdzi, że „Stany Zjednoczone rozbudowują sieć laboratoriów walki biologicznej w krajach sąsiadujących z Rosją” (art. 19). Choć brzmi to jak zupełny absurd, to nie można lekceważyć takiego nawet zapisu. Nikołaj Patruszew w październiku 2015 r. oskarżył USA, że 20-krotnie zwiększyły liczbę laboratoriów, w których pracuje się nad bronią biologiczną – nie można wykluczyć, że Kreml zaczyna wierzyć we własną propagandę.
Mimo jednak bardzo konfrontacyjnego tonu i oskarżeń, Rosja nie pali wszystkich mostów, jeśli chodzi o relacje z Zachodem. Jeden z zapisów mówi, że „Federacja Rosyjska zainteresowana jest w budowie pełnowartościowego partnerstwa z USA na fundamencie zbieżności interesów, w tym ekonomicznych, z uwzględnieniem kluczowego wpływu rosyjsko-amerykańskich relacji na międzynarodową sytuację. Zasadniczymi obszarami takiego partnerstwa pozostają poprawa mechanizmów kontroli zbrojeń w traktacie międzynarodowym, wzmacnianie środków budowy zaufania, rozwiązań kwestii nierozpowszechniania broni masowego rażenia, ekspansja współpracy przeciwko terroryzmowi i rozwiązywanie konfliktów regionalnych” (art. 98). Ma to być jednak partnerstwo, którego warunki ustala Moskwa, co jasno wynika z art. 107 (znaczące jest tu wyraźne pierwszeństwo dla relacji z USA, co potwierdza, że Rosja uważa NATO jedynie za przedłużenie Ameryki), gdzie czytamy, że Rosja „jest gotowa rozwijać relacje z NATO na bazie równości w celu wzmacniania ogólnego bezpieczeństwa w regionie euroatlantyckim. Głębokość i treść tych relacji będzie determinowana przez gotowość Sojuszu do brania pod uwagę prawnie uzasadnionych interesów FR w jego wojskowo-politycznym planowaniu i respektowania prawa międzynarodowego”.
Lista zagrożeń
Oczywiście Ameryka i NATO to nie jedyne – choć główne – zagrożenie. Strategia zawiera cały wachlarz zagrożeń, zarówno ogólnych jak i konkretnych dla różnych segmentów bezpieczeństwa narodowego Rosji. Niektóre z nich, odnoszące się do polityki zagranicznej, brzmią znajomo, nawiązując do tych z poprzedniej strategii z 2009 r. oraz doktryny wojskowej: globalna niestabilność, rozpowszechnianie broni konwencjonalnej i broni masowego rażenia, walka informacyjna, korupcja, dywersja i szereg zagrożeń transgranicznych. Rosja obawia się elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej, możliwości „globalnego uderzenia”, „strategicznej nieatomowej broni precyzyjnej”, jak też militaryzacji kosmosu. Wskazuje się również na, jak to określono, zachodnie wysiłki na rzecz: tworzenia punktów zapalnych w Eurazji, które stanowią wyzwanie dla rosyjskich interesów narodowych, obalania legalnych reżimów, prowokowania niestabilności wewnętrznej i konfliktów zagranicznych.
Wśród głównych zagrożeń są też korupcja i „kolorowe rewolucje”. Rosji zagrażają też „radykalne społeczne grupy, które używają nacjonalistycznych i religijnych ekstremistycznych ideologii, zagraniczne i międzynarodowe organizacje pozarządowe, jak też prywatni obywatele”, którzy działają przeciwko terytorialnej integralności Rosji i destabilizują procesy polityczne.
Inne wymienione zagrożenia i obawy mogą być nowe w oficjalnym dokumencie, ale występują w rosyjskiej retoryce od dwóch lat. Na przykład zachodnie wsparcie dla obalenia rządu na Ukrainie oraz wzrost Państwa Islamskiego – jako wyzwania dla rosyjskich interesów. Kryzys ukraiński stał się tym czynnikiem, który najmocniej oddziałał na bezpieczeństwo FR od 2009 r. Strategia poświęca mu odpowiednio dużo miejsca, obwiniając za wspieranie „antykonstytucyjnego puczu” USA i UE. Dokument ocenia też, że Ukraina stanie się „długoterminowym źródłem niestabilności w Europie i na granicach Rosji”. Zachodnie sankcje są opisane jako co najmniej częściowa przyczyna ekonomicznych nieszczęść, ale – co znamienne – nie są w żaden sposób kojarzone z Ukrainą. Tak naprawdę nie ma wytłumaczenia, skąd się te sankcje wzięły, co może sugerować, że Kreml zaczyna wierzyć w to, że stał się celem ataku, a nie retorsji za swoje działania.
Sprawy wewnętrzne
Objętościowo w Strategii dużo więcej miejsca, niż wskazane wyżej kwestie związane z sytuacją międzynarodową i aktywnością innych państw, zajmują sprawy wewnętrzne. Choć od razu należy zaznaczyć, że objętość nie jest tu kryterium ważności. Chodzi raczej o szersze uwzględnienie sytuacji w kraju w Strategii Bezpieczeństwa Narodowego w sytuacji, gdy dwa inne główne dokumenty, czyli doktryna wojskowa i dokument określający strategiczne kierunki polityki zagranicznej, są z natury swej skupione na problemach zewnętrznych.
Nowa strategia nie mówi nic szczególnie nowego o obronie narodowej. Główne zapisy są podobne do tych z 2009. Tak jak wtedy, dokument zapewnia, że Rosja użyje siły wojskowej do ochrony swego bezpieczeństwa narodowego tylko w ostateczności, gdy wyczerpane zostaną wszystkie inne metody. Rosja zapewnia, że nie będzie uczestniczyła w kosztownym wyścigu zbrojeń. Strategia poświęca znaczną uwagę wzrostowi gotowości mobilizacyjnej kraju, wyrażając potrzebę rozwoju zaawansowanych planów mobilizacji zdolności bojowych Rosji. W kontekście obrony narodowej strategia wymienia obowiązującą doktrynę wojskową (przyjętą 25 grudnia 2014) jako zabezpieczenie rosyjskich celów i planów, następnie przechodząc do ogólnopaństwowych poczynań na rzecz narodowego bezpieczeństwa. Zapisano tu m.in. modernizację wojskową.
W rozdziale. IV pt. Zapewnienie bezpieczeństwa narodowego największy fragment (sześć stron) poświęcono kwestii wzrostu gospodarczego. Pełny jest on imponujących planów rozwoju. Wśród różnych kwestii pojawiają się takie cele, jak eliminacja nierówności między regionami, stały wysoki wzrost, poprawa bezpieczeństwa energetycznego (wyszczególniono mechanizmy, jak to osiągnąć), równoważenie budżet etc. Autorzy strategii planują też przyciąganie zagranicznych inwestycji, rozwój nowych sektorów zaawansowanych technologii, stworzenie strategicznych rezerw minerałów, budowę jednolitej infrastruktury transportu, pobudzanie wzrostu małych i średnich przedsiębiorstw. Rosja chce szukać nowych ekonomicznych partnerów przy zwiększaniu niezależności różnych sektorów gospodarki (uwagę zwraca tu obecność rolnictwa) częściowo poprzez „racjonalne” znajdowanie substytutów dla importu. Nadal Rosja chce widzieć w przemyśle zbrojeniowym wehikuł napędzający modernizację przemysłu, choć, jak zwracają uwagę autorzy dokumentu, będzie to wymagało dużych zmian w tym sektorze. Pod tym względem obecna Strategia nie różni się wiele od poprzedniej, nowością jest problem szukania krajowego zastępstwa dla malejącego importu. Lektura tej części Strategii jest o tyle interesująca, że sprawia wrażenie jakby miejscami przebijał w niej jeszcze duch liberalizmu, zupełnie wyrugowany z innych fragmentów tekstu.
Uwagę w nowej Strategii zwraca duże mocniejsze wybicie znaczenia kwestii duchowych. Podkreślanie znaczenia obrony i pielęgnowania narodowych wartości jest częścią wysiłków na rzecz wzmocnienia narodowej jedności, wymienionej jako jeden z czynników bezpieczeństwa narodowego. Często pojawia się sformułowanie „tradycyjne rosyjskie wartości duchowo-moralne”. To sformułowanie jest nowe. Słowa i zdania nawiązującej do duchowości pojawiają się 16 razy. W poprzednim dokumencie tylko dwa razy. Wśród kilkunastu wartości, do których obrony SBN zobowiązuje państwo, są m.in. „wyższość ducha nad materią, służba Ojczyźnie, humanizm, sprawiedliwość, kolektywizm, jedności ludów Rosji, ciągłość rosyjskiej historii”. Poprzednie dokumenty strategiczne odnosiły się do wartości, ale nie tak wprost i nie tak często. W obecnej wersji strategii podkreśla się ich potrzebę w procesie rozwoju Rosji, jej wzmocnienia i ochrony przed wartościami zagranicznymi, które mogą być rozpowszechniane poprzez kampanie informacyjne i „kiepskiej jakości” zagraniczną kulturę masową. Zagrożenia dla rosyjskich wartości płyną zarówno z Zachodu, jak i ze strony terrorystów i ekstremistów.
Niemal każdy rozdział SBN wspomina, w ten czy inny sposób, o znaczeniu przestrzeni informacyjnej. W Strategii z 2009 była mowa o rosnącej „globalnych informacyjnych działaniach wojennych”, ale nie tak szczegółowo. Nowa Strategia mówi, że władze podejmują środki dla ochrony narodu przed destrukcyjnym informacyjnym wpływem terrorystów, ekstremistów, zagranicznych agencji wywiadowczych oraz „pewnych” organizacji, uderzając w „propagandę faszyzmu, ekstremizmu, terroryzmu i separatyzmu” oraz „zagrożenia dla pokoju społecznego i stabilności politycznej i socjalnej społeczeństwa”. Zgodnie z nową strategią, władze muszą kontrolować sferę informacyjną kraju w celu obrony rosyjskiej „suwerenności kulturowej” przed „ekspansją zewnętrznych wartości ideologicznych” oraz „destrukcyjnego wpływu informacyjno-psychologicznego”.
Adresaci dokumentu
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew podkreślał znaczenie Strategii w procesie podejmowania decyzji w obszarze bezpieczeństwa, twierdząc, że jest to „fundamentalny dokument strategicznego planowania” czy też suma innych doktryn i długoterminowych rządowych planów obrony, polityki zagranicznej, przemysłu zbrojeniowego, przygotowań mobilizacyjnych, rozwoju gospodarczego, produkcji rolnej, stabilności społecznej, religijnej tolerancji itd. Jak jest naprawdę? Jako dokument jawny, SBN jest bardzo ogólnikowym dokumentem pełnym niezobowiązujących sloganów, bez szczegółowych i konkretnych propozycji, jak je realizować. Tak naprawdę więc, dokument ma oddawać raczej nastroje kierownictwa państwa, aniżeli być jakąś mapą drogową. Pytanie, czy obecna Strategia faktycznie oddaje nastroje i poglądy Kremla. W istocie SBN nie jest dokumentem, który odzwierciedla filozofię, którą kieruje się władza, a raczej sposobem przekazania treści, które liderzy Rosji chcą przedstawić swym obywatelom i światu jako własne. Nie oznacza to, że dokument jest wyłącznie elementem strategii dezinformacji kierowanej zagranicę. Nie może takim być, gdyż Strategia jest adresowana do dwóch bardzo różnych odbiorców – w kraju oraz za granicą. Autorzy SBN musieli więc znaleźć równowagę w treści dokumentu, aby osiągnąć cele zarówno wobec audytorium wewnętrznego, jak i zewnętrznego. Lektura całości SBN wskazuje, że ważniejszym odbiorcą – dla Kremla – stał się obywatel FR, a nie politycy na Zachodzie. Powyższe jest kluczową różnicą w porównaniu do Strategii z 2009 r., która powstawała na fali „resetu” i świadomej rosyjskiej polityki robienia Zachodowi złudzeń odnośnie do liberalizacji Rosji pod rządami prezydenta Miedwiediewa.
Tendencje izolacjonistyczne w polityce i gospodarce, wyolbrzymianie zagrożenia ze strony Zachodu i częste odwoływanie się do specyficznych rosyjskich wartości ma być przygotowaniem społeczeństwa na utrzymanie obecnego kursu państwa i związanego z tym kryzysu gospodarczego i konfrontacji z Zachodem. Szereg diagnoz i zapowiedzi w części dotyczącej obszaru socjalno-ekonomicznego jest oderwanych od rzeczywistości, jak choćby stwierdzenie: „Gospodarka Rosji wykazała zdolność wzmacniania swego potencjału mimo niestabilności w gospodarce światowej”. Takich propagandowych akcentów jest w dokumencie dużo więcej, a są one bez wątpienia adresowane do Rosjan.
Jest też jednak i drugi odbiorca, czyli zagranica. Co warte podkreślenia sformułowania dot. współpracy kierowane są tyleż do władz państw zachodnich, co i do opinii publicznej. Oficjalny dokument spełnia tu rolę podobną do działań mediów rosyjskich: jego zadaniem jest podsycanie niepokoju w UE (zapis o napływie imigrantów), zniechęcanie do współpracy z USA, straszenie wielką wojną z Rosją oraz namawianie do wyboru alternatywnej drogi, czyli porozumienia z Rosją.
Drugi dokument
Kilka godzin po przyjęciu Strategii Bezpieczeństwa Narodowego FR w życie wszedł inny, zdecydowanie bardziej szczegółowy, dokument doktrynalny, tyle że tajny. Tzw. czynniki oficjalne poinformowały jednak o jego głównych tezach. Plan obrony Federacji Rosyjskiej na lata 2016-2020 uznaje rozszerzenie NATO za zagrożenie dla bezpieczeństwa, oskarża USA i sojuszników o dążenie do dominacji na arenie międzynarodowej kosztem prowadzącej niezależną politykę Rosji. Dekret nr 560 o wejściu w życie od 1 stycznia 2016 roku planu został podpisany przez prezydenta Władimira Putina 16 listopada 2015. Nowy plan obrony zastąpił analogiczny dokument obowiązujący od 2013 r., co było o tyle oczywiste, że już na początku 2014 r. doszło do poważnych zmian w sytuacji bezpieczeństwa Rosji (aneksja Krymu, prozachodni rząd w Kijowie, wojna w Donbasie, kryzys w relacjach z Zachodem). Potem doszła jeszcze wojna syryjska, a dokładniej zaangażowanie się w nią Moskwy. Prace nad dokumentem prowadzono w ministerstwie obrony od połowy 2014 r. W październiku ub.r. naczelnik sztabu generalnego gen. Walerij Gierasimow zapowiedział, że przygotowywany plan obrony uwzględni m.in. nowe formy agresji stosowane przez Zachód, łączące „środki wojskowe i niewojskowe; metody polityczne, ekonomiczne i informacyjne”.
Szczegółów nowego planu obrony (należy pamiętać, że to zupełnie inny dokument, niż doktryna wojskowa) nie ujawniono. Niektórych elementów można się jednak domyślać na podstawie wypowiedzi i już podjętych decyzji kierownictwa polityczno-wojskowego Rosji na przełomie roku. 11 grudnia na poszerzonym kolegium ministerstwa obrony (z udziałem prezydenta) minister Siergiej Szojgu przedstawił cele na rok 2016. Uwagę zwraca, w kontekście rosnącego zdaniem Moskwy zagrożenia ze strony NATO i USA, zamiar wzmocnienia sił na zachodnim, południowo-zachodnim i arktycznym kierunkach strategicznych. Jako element odpowiedzi na zagrożenie amerykańskie można uznać zapowiedź wprowadzenia do służby pięciu pułków Strategicznych Wojsk Rakietowych uzbrojonych w nowoczesne pociski (arsenał atomowy) oraz planowaną modernizację dziewięciu bombowców strategicznych (przenoszących broń jądrową). 14 grudnia odbyło się spotkanie z zagranicznymi attache wojskowymi. Naczelnik Sztabu Generalnego gen. Walerij Gierasimow przedstawił pogląd na strategiczną pozycję Rosji. Nie było tam zaskakujących rzeczy. Moskwa uważa, że międzynarodowy system bezpieczeństwa jest zagrożony przez terroryzm i ekstremizm, a sytuację pogarsza coraz bardziej „nieprzyjazna” postawa NATO wobec Rosji, kontynuacja ekspansji Sojuszu, jak też aktywność obcych sił militarnych w pobliżu granic Rosji. 12 stycznia podczas telekonferencji z kadrą dowódczą, min. Szojgu przedstawił cele na ten rok. Poziom nowoczesnego wyposażenia i uzbrojenia w siłach zbrojnych w roku 2016 ma wzrosnąć z 47 do 51 proc. Priorytetami mają być modernizacja atomowej triady, kontynuowanie niezapowiedzianych sprawdzianów gotowości bojowej, poprawa strategicznej mobilności, rozbudowa obrony przeciwlotniczej. Wszystko to jest zgodne z duchem Strategii Bezpieczeństwa Narodowego i wskazuje, że w centrum tajnego planu obrony jest konfrontacja zbrojna z USA i NATO. Już nie przeciwdziałanie regionalnym problemom czy zwalczanie „kolorowych rewolucji”, lecz możliwy konflikt na miarę tego, do którego przygotowywano się przez cały okres zimnej wojny.
Wnioski
Analiza ww. dokumentów prowadzi do wniosku, iż Moskwa zamierza dalej eskalować napięcie. Realnie jednak potencjał wojskowy Rosji, tudzież charakter reżimu, będącego w istocie kleptokracją z ładunkami atomowymi każe podejrzewać, iż mimo buńczucznego tonu światu nie grozi wojna nuklearna z udziałem Rosji. Podporządkowanie jednak całej polityki utrzymaniu władzy i pomysł, iż receptą na to nie jest współpraca, ale dalsza mobilizacja społeczna i wzmacnianie tendencji izolacjonistycznych każe z niepokojem patrzeć na kwestię bezpieczeństwa np. państw bałtyckich, a w dalszej perspektywie również Polski. Błędem przy tym jest analiza tego zagrożenia poprzez porównywanie potencjałów wojskowych Zachodu i Rosji, bowiem Rosja może rozpatrywać scenariusz wojenny, ale tylko wówczas, gdy jej efektem będzie wzmocnienie jej władz. Kreml może pójść na konfrontację zbrojną, ale tylko jeśli oznaczać to będzie wojnę krótką i zwycięską. Wysoki stopień gotowości bojowej armii, lotnictwa i floty FR każe założyć, iż Moskwa, w razie pogłębiania się kryzysu gospodarczego, może zdecydować się na pełny lub ograniczony w skali atak ale nie na NATO jako całość, ale np. na państwa bałtyckie. Jedyną stuprocentową gwarancją, iż tak się nie stanie byłaby stała obecność sił amerykańskich w potencjalnie zagrożonych państwach. Jeden bowiem tylko element Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Rosji wydaje się prawdziwy – jest nim strach Moskwy przed Stanami Zjednoczonymi.
Cezary Czerniewicz
Źródło: Think Thank Ośrodek Analiz Strategicznych
——————-