Razem z rozpadem ZSRR w Rosji zakończył się dyktat państwowego ateizmu. Niestety, nie oznaczało to nawrócenia Rosjan. Z przeprowadzonych w 2017 roku przez Pew Research Center badań wynika, że zaledwie 6 proc. mieszkańców „Ogrodu Maryi” regularnie uczestniczy w niedzielnych liturgiach. Przynależność do Kościoła prawosławnego deklaruje tymczasem 71 proc. Rosjan.
Chociaż Rosjanie deklarują swoją religijność, a Kreml wykorzystuje symbiozę z Cerkwią, której ustami uzasadnia inwazję na Ukrainę jako walkę o chrześcijańskie wartości, w rzeczywiście niezwykle mało Rosjan żyje na co dzień swoją wiarą.
Po upadku ZSRR przynależność do Kościoła prawosławnego deklarowało zaledwie 37 proc. Rosjan. W 2017 roku było to już 71 proc. Aż 57 proc. mieszkańców Rosji stwierdziło, że przynależność do Kościoła prawosławnego odgrywa ważną lub bardzo ważną rolę w ich tożsamości narodowej. Zaledwie 6 proc. przyznało się jednak do regularnego uczestnictwa w Boskiej Liturgii.
- „Rosja nie jest też krajem chrześcijańskim, jeśli chodzi o ochronę życia. Według danych WHO, Rosjanki, które obecnie mają około 50 lat, dokonały w swoim życiu średnio od ośmiu do dziesięciu aborcji. W Rosji aborcje przeprowadza się nawet w siódmym miesiącu. Bije pod tym względem niemal wszystkie kraje świata”
- przypomina Katolicka Agencja Informacyjna.
kak/ekai.pl