Organy ścigania w Korei Południowej postawiły zarzuty literowi sekty nazywającej się Kościołem Jezusa Nowego Nieba i Ziemi, której działalność miała mieć wpływ na rozprzestrzenienie się w tym kraju epidemii koronawirusa. Jeden z uczestników religijnych spotkań miał zarazić chorobą dziesiątki innych wyznawców. Według władz w Seulu ok. 46 proc. wszystkich wykrytych w Korei Płd. Zakażeń koronawirusem ma związek z oddziałem wspólnoty w Daegu, w południowo-wschodniej części kraju. W liczącym 2,5 mln. mieszkańców mieście odnotowano 422 z 505 nowych przypadków zachorowań.
Jeden z członków seksty opowiadał w jaki sposób grupa doprowadziła do rozprzestrzeniania się choroby. Według niego wierni zgromadzenia muszą brać udział w spotkaniach nawet jeżeli są chorzy, a w czasie tych spotkań przez wiele godzin siedzę na podłodze bardzo blisko siebie.
Dzisiaj oskarżony przez prokuraturę lider sekty Shincheonji wziął udział w konferencji prasowej. Dziękował rządowi za starania w walce z epidemią i prosił o wybaczenie za swoje zaniedbania. Twierdzi, że próbował zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa, ale „odniósł porażkę”.
Korea ogłosiła dziś 599 nowych przypadków choroby i tym samym bilans poszkodowanych przez epidemie koronawirusa wzrósł do 4335 osób.
kak/ DoRzeczy.pl, PolsatNews.pl