W 1936 roku św. Faustyna doświadczyła niezwykłej wizji polskich świętych, orędujących przed Bożym tronem w Niebie. W swoim mistycznym „Dzienniczku” opisała to w sposób następujący:

„W pewnej chwili, ujrzałam stolicę Baranka Bożego i przed tronem trzech świętych: Stanisława Kostkę, Andrzeja Bobolę i Kazimierza królewicza, którzy się wstawiali za Polskę. W jednej chwili, ujrzałam księgę wielką, która jest przed stolicą, i podano mi księgę, abym czytała. Księga ta była pisana krwią; jednak nic nie mogłam przeczytać, tylko Imię Jezus. Wtem usłyszałam głos, który mi powiedział: Jeszcze nie przyszła godzina twoja. - I zabrał księgę i usłyszałam te słowa: - Ty świadczyć będziesz o nieskończonym miłosierdziu Moim. W księdze tej, są zapisane dusze, które uwielbiły miłosierdzie Moje. Radość mnie ogarnęła, widząc tak wielką dobroć Boga”.

Innym razem, na zaledwie pół roku przed własnym przejściem do wieczności, święta Apostołka Bożego Miłosierdzia, w kontekście dokonującej się wówczas właśnie kanonizacji świętego polskiego męczennika za wiarę z XVI w. - Andrzeja Boboli, zapisuje doświadczenie głębokiej duchowej tęsknoty za tym, by i jej, istniejące już wówczas od ponad siedmiu dekad Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, doczekało się swojej świętej. Św. Faustyna zapisała całe zdarzenie w następujących słowach:

„Pierwszy piątek. Kiedy wzięłam Posłańca Serca Bożego do ręki i przeczytałam o kanonizacji św. Andrzeja Boboli, w jednej chwili ogarnęła duszę moją tak wielka tęsknota, żeby i u nas była święta i rozpłakałam się jak dziecko, czemu u nas nie ma świętej i rzekłam do Pana: Znam hojność Twoją, a wydaje się jakbyś był dla nas mniej hojny i znowuż się rozpłakałam, jak małe dziecko. I rzekł Pan Jezus do mnie: Nie płacz, ty nią jesteś. Wtem duszę moją zalało światło Boże i dano mi poznać ile cierpieć będę”. 

 

ren/św. Faustyna Kowalska „Dzienniczek”