Przez ostatnie dwa lata, Krym przyciągał rokrocznie blisko 6 milionów turystów. W tym roku władzom rosyjskim będzie ciężko pozyskać nawet połowę tej liczby, mimo iż na rządowe wsparcie może liczyć m. in. transport lotniczy. Statystyki pokazują, że dwie trzecie turystów na Krymie pochodziło z innych obszarów Ukrainy, a mniej więcej jedna trzecia z Rosji. Goście z innych krajów stanowili niewielki procent odwiedzających.

- Władze będą dążyć do 50 proc. wzrostu liczby odwiedzających z Rosji, by ich liczba osiągnęła 3 miliony – takie założenia stawia Dmitrij Amunts z Rostourism, rosyjskiej agencji regulującej przemysł turystyczny.

Kreml obiecuje wysłać sporą liczbę pracowników sektora publicznego, na pół obowiązkowe, dotowane przez rząd wakacje, by wesprzeć turystykę biznesową w regionie. Rozpoczęła się również ogólnokrajowa akcja „Wakacje na Krymie”, jednak specjaliści nie wróżą zbyt dużego potencjału tej kampanii.

Dla rosyjskich turystów, jedną z zalet wakacji na Krymie, w przeciwieństwie do popularnej Turcji czy Grecji, była możliwość dotarcia na miejsce własnym środkiem transportu. Taką formę podróżowania w minionym roku wybrało ok. 50 proc. z nich. Aż 30 proc. osób udających się na Krym podróżowało pociągiem.

Jednak najwygodniejszym sposobem dostania się na Krym jest podróż samolotem. Jest to jednak rozwiązanie wybierane najrzadziej, ze względu na wysokie ceny biletów. Dlatego też w ubiegłym roku z tej opcji skorzystało mniej niż 10% podróżujących Rosjan. By to zmienić, władze rosyjskie planują dotować w 50 proc. ceny biletów dla rosyjskich turystów oraz obiecują uruchomić nowe połączenia z wielu rosyjskich miast do Symferopola (by osiągnąć liczbę 136 lotów tygodniowo).

Irina Tyurina, rzecznik prasowy Russian Tourism Industry Union, twierdzi, że aby coś zmienić,liczba lotów powinna być zwiększona do ok. 600 tygodniowo. Jednak taka ilość jest niemożliwa do zrealizowania ze względu na istniejącą infrastrukturę. Poza tym, nawet z dotowanymi przez państwo biletami lotniczymi, koszt wakacji na Krymie jest porównywalny do kosztu wyjazdu do Turcji, a obecnie jest to kierunek numer jeden dla Rosjan.

- Od początku tego roku nasze biura podróży odnotowały dużą liczbę anulowanych pakietów wakacyjnych na Krymie. Obecnie popyt na wyjazd w ten region zaczyna rosnąć, jednak jest on znacznie poniżej ilości rezerwacji w analogicznym okresie roku ubiegłego – dodaje Tyurina.

Ab/ttg.com.pl