Napięcie politycznie na Ukrainie sięga zenitu i przenosi się również do tamtejszych mediów. Podczas jednego z telewizyjnych programów, występujący w nim ukraiński polityk został publicznie oskarżony o bycie rosyjskim agentem oraz uderzony w twarz, po czym nastąpiła bójka i długa szamotanina z jego udziałem.

Nestor Szufrycz od lat prezentuje na ukraińskiej scenie politycznej skrajnie prorosyjskie poglądy. Był on ministrem w okresie sprawowania władzy przez skazanego później za zdradę stanu prezydenta Wiktora Janukowycza. Rosyjską agresję na Donbas sprzed kilku lat, Szufrycz nazwał w rosyjskich mediach „wojną domową”. Ma on też bardzo bliskie stosunki z zaprzyjaźnionymi z Putinem oligarchami.

Podczas telewizyjnego, popularnego programu „Wolność słowa”, były ukraiński premier Arsenij Jaceniuk poprosił Szufrycza, by w obliczu faktu, że Putin jest odpowiedzialny za mordowanie przed kilku laty cywilnej ludności Ukrainy, Szufrycz odpowiedział jednoznacznie na pytanie, czy rosyjski przywódca jest „mordercą i przestępcą” czy też nie jest? Gdy Szufrycz unikał odpowiedzi na pytanie stwierdzając, że powinny się tym zająć władze ukraińskie, wówczas były prezydent Ukrainy, również występujący w programie, Petro Poroszenko, skomentował, wskazując na Szufrycza: „W studiu jest rosyjski agent!”.

Do dyskusji włączył się też ukraiński dziennikarz Jurij Butusow, który stwierdził, iż „to bardzo smutne, że właśnie teraz, w tak trudnym momencie, nasi ludzie, wszyscy ludzie, którzy chronią nasz kraj, są zmuszeni do wysłuchiwania żenującej retoryki zdrajców”. Powiedział też, że podczas debaty w studio występują „pajace, którzy dostali za dużo czasu” i zaapelował do prowadzącego, by przestał pozwalać im na szerzenie „rosyjskiej narracji”.

Gdy po chwili głos w dyskusji znów zabrał Szufrycz Butusow podszedł do niego i uderzył go w twarz. Wywiązała się szamotanina pomiędzy oboma mężczyznami, którzy po chwili w zapaśniczych objęciach wylądowali na dłuższą chwilę na podłodze. Pozostali politycy biorący udział w programie starali się ich rozdzielić.

 

ren/twitter