Zbigniew Boniek „zabłysnął” niedawno mądrością: elektorat Dudy to słabo wykształceni, emeryci oraz mieszkańcy wsi. To osobliwe stwierdzenie wywołało falę oburzenia. Boniek postanowił jednak brnąc dalej: „Ja przecież napisałem jedynie to co przeczytałem w gazecie”.

Prezes PZPN usiłuje się tłumaczyć, że jego wpis nie był złośliwością, lecz jedynie informacją z gazety. To „jedynie stwierdzenie faktu” – dodaje. Dalej wyjaśnia, że nie wspiera żadnej ze stron i dziwi się całemu zamieszaniu.

Zamiast przeprosin Boniek osobliwie stwierdza, że „wszyscy jesteśmy nadwrażliwi społecznie”. Ostatecznie dochodzi do konkluzji, że najbardziej obrażenie są nie mieszkańcy wsi, lecz „aktywni, którzy mają za zadanie szczekać i warczeć”.

ks/ polsatsport.pl