Blokowanie wyboru dokonanego przez Sejm i potwierdzonego zaprzysiężeniem przez Prezydenta, byłoby czymś niesłychanym, to byłaby anarchia. Profesor Rzepliński skompromitował się w tym całym konflikcie, zachowywał się jak polityk, a nie jak niezależny prezes Trybunału i nie gwarantuje obiektywizmu jeśli dalej pełniłby funkcję prezesa -  powiedział w Poranku Wnet Janusz Wojciechowski, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, były prezes Najwyższej Izby Kontroli.

Zdaniem europosła Prawa i Sprawiedliwości Trybunał Konstytucyjny jest w pełni skompletowany, co zamyka całą sprawę - Jest piętnastu sędziów, w skład których wchodzi piątka wybrana w grudniu. To kończy całą sprawę. (…) To są wybory jednostkowe, o których nie może się wypowiadać Trybunał Konstytucyjny. Platforma wiedziała, że kadencja sędziów, kończy się po wyborach parlamentarnych, ale chciała zawłaszczyć Trybunał i przegłosować nowych pięciu sędziów, tak żeby aż 14 sędziów pochodziło z nominacji PO.

(…)

Wyrok dotyczy ustawy, a nie samego wybory. Bo to trzeba powtarzać jak mantrę -Trybunał nie  ma prawa wypowiadać się na temat indywidualnych wyborów dokonywany przez Sejm – podkreślił w Poranku Wnet Janusz Wojciechowski, dodając, że do złamania Konstytucji doszło w czerwcu, a nie obecnie - Nie ma żadnego pata w Trybunale Konstytucyjnych i nie ma żadnych podstaw żeby kwestionować ten stan osobowy, jaki mamy obecnie. Wszyscy, którzy siedzieli cicho w czerwcu, nie mają teraz prawa protestować – zaznaczył w Poranku Wnet były prezes NIK.

Posłuchaj całego Poranka Wnet.