Marta Brzezińska: Co jest dla Pana najważniejsze w Świętach Bożego Narodzenia?


Adam Woronowicz: Myślę, że to, aby nie zapomnieć o tym, kto jest najważniejszy w te Święta. Wtedy nie zapomni się o tym, co jest ich istotą. Trzeba sobie jasno powiedzieć, jak te Święta się nazywają – przecież to Święta Bożego Narodzenia, więc chyba nie trudno zapomnieć o tym najważniejszym Gościu.


Oczywiście, tylko coraz częściej nazwę „Boże Narodzenie” zastępuje się na przykład „świętami zimowymi”, więc coraz łatwiej jest zapomnieć o Kimś, dzięki komu te Święta obchodzimy…

 

To naturalne, taki jest świat. Nie spodziewajmy się tego, że on będzie nie wiadomo jak dobry. Tak samo, jak dwa tysiące lat temu nikt na Niego nie czekał, tak i teraz nikt na Niego nie czeka. To fantastyczne – tak jak było kiedyś, tak jest i teraz. To pokazuje, jak te Święta są ciągle aktualne. Jesteśmy ubodzy duchem. Święta nie są dla całego świata. Świat je wprawdzie zawłaszczył, ale kiedyś usłyszałem takie zdanie, że Święta tak naprawdę są dla ludzi ubogich, którzy niewiele mają. I nie chodzi tu o rzeczy materialne, zewnętrzne posiadanie, ale o ludzi ubogich duchem. Ja bym powiedział, że to wszystko jest na swoim miejscu. Tak było, jest i będzie. Tak, jak dwa tysiące lat temu nikt na Niego nie czekał, tak i teraz nikt na Niego nie czeka. I On przychodzi gdzieś po cichu, na uboczu, dla tych nielicznych, którzy jednak na Niego czekają. Tak jest.


Dlaczego Adam Woronowicz czeka na Chrystusa, który przychodzi na ziemię w postaci małego Dzieciątka?

 

Bo On mnie zbawia! Dlaczego? To strasznie proste. Wierzę w Niego. Oczywiście, to jest tylko pamiątka, obchodzę Jego urodziny. Może ma to dla mnie jeszcze większe znaczenie, bo to także moje urodziny – ja się rodziłem chwilę po Pasterce, 25 grudnia. Tak naprawdę, czasem bliscy zapominają o moich urodzinach, a ja się z tego powodu bardzo cieszę, bo tego dnia Ktoś ważniejszy się urodził. Kiedyś jakoś tam może to przeżywałem, ale dziś coraz bardziej do mnie dociera, że to święto Kogoś o wiele większego niż ja.


Jakie życzenia bliskim składa na Święta Adam Woronowicz? I czego życzy Czytelnikom Fronda.pl?

 

Pokoju, pokoju i jeszcze raz pokoju. To bardzo głębokie słowo. Bardzo głębokie. Ono dotyczy całego wnętrza człowieka. Szczególnie w tym naszym zabieganiu, utrudzeniu, w tym pędzie, pokój jest towarem najbardziej deficytowym, którego nie znajdziemy na żadnej sklepowej półce. A pokój to święto, to obecność Boga, to przestrzeń, która przemienia człowieka. Kiedy się poczyta o nawróceniach różnych ludzi, to tym, co zdumiewa w tych wszystkich historiach, jest fakt, że Bóg przychodzi w pewnym momencie po okresie burz,  po trzęsieniach ziemi, przychodzi w lekkim powiewie. I to człowieka całkowicie zaskakuje, że ktoś tak potężny, może być jednocześnie tak łagodny i tak delikatny, w stosunku do swego stworzenia. Życzę więc tego pokoju, głębokiego spojrzenia na Betlejem i nadziei na całe życie, że jesteśmy w dobrych rękach, że jesteśmy w Jego rękach. Tego życzę wszystkim Czytelnikom Fronda.pl – wszystkim wierzącym i niewierzącym, szukającym, wątpiącym, walczącym – pokoju i nadziei.


Rozmawiała Marta Brzezińska