Szymon Hołownia ujawnia swoje poglądy. Wiemy już, że jest zwolennikiem tzw. kompromisu aborcyjnego, czyli de facto zabijania dzieci niepełnosprawnych. Tym razem odniósł się do ustawy o związkach parnerskich.

Zdaniem kandydata na prezydenta i byłego gwiazdora TVN,  „jeśli w Sejmie znalazłaby się większość, a jeśli będę prezydentem, a większość przegłosuje ustawę, która zalegalizuje związki partnerskie dla osób tej samej płci, nie miałbym problemu z podpisaniem tej ustawy”.

 Dziennikarz i publicysta odpowiadał na żywo na pytania użytkowników Facebooka, w ramach projektu „Rozmowy Polaków”. Odniósł się m.in. do wydarzeń na Bliskim Wschodzie.

- Nie jest bez znaczenia to, co się wydarzyło, ponieważ Iran nie odpowie jakąś otwartą ofensywą, tylko będzie działał punktowo, w państwach ościennych, w regionie - w Libanie, Syrii, Iraku -  powiedział Hołownia.

- To (konflikt na Bliskim Wschodzie – PAP) stawia pytanie przed nami, jak odnajdujemy się w sojuszach, w których jesteśmy, jaką częścią NATO i UE dziś jesteśmy, jak wygląda nasza bilateralna relacja ze Stanami Zjednoczonymi - mówił Hołownia.

 

Według niego, „Polski to bezpośrednio nie dotknie, natomiast dotknie świata, którego jesteśmy częścią”. Dodał, że „eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie powinna być tematem, któremu prezydent, być może wraz z Radą Bezpieczeństwa Narodowego, powinien przyjrzeć się bardzo wnikliwie, zażądać bardzo szczegółowych danych, tak, żebyśmy wiedzieli, na czym teraz stoimy”.

 

,,Katolik" Hołownia deklaruje też, że podpisałby ustawę liberalizująca aborcję, jeżeli Sejm by taką przyjął.

"Zwróciłbym ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia. Nie po to, żeby ją »uwalić«. Po to, żeby zapytać, czy Sejm jest pewien tego, co robi. Jeśli będzie pewien, jeśli będzie stało za nim poparcie takiej części społeczeństwa, które pozwoli na ponowne uchwalenie ustawy, konstytucja nie zostawi wyboru: prezydent musi ją podpisać" - powiedział.

 

Zapowiedział też, że popiera tak zwany rozdział Kościoła od państwa. "Mam kłopot z mieszaniem się polityków do obrzędów religijnych, a Eucharystii do uroczystości świeckich. Eucharystia nie jest, mówię to jako praktykujący katolik, od umajania państwowych uroczystości, a państwo ma swój ceremoniał. Nie mogę włączać kraju, w którym mieszkają obywatele różnych wyznań i osoby niewierzące, w ceremoniał religijny jednego wyznania" - stwierdził. Jak dodał, czuje się do przeprowadzenia takiego podziału predystynowany, bo jest katolikiem, a to gwarantuje niewywoływanie wojny religijnej w Polsce.

 

 Kilka dni temu w ostrych słowach na temat Hołowni wypowiedział się ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski.

 

"To oznacza, że Szymon Hołownia, niedoszły członek zakonu dominikanów, ma ws. obrony życia te same poglądy, co władze PiS i prezydent Andrzej Duda oraz kandydatka PO Małgorzata Kidawa-Błońska i inni kandydaci lewicowi - czyli w imię 'zgniłego kompromisu' można zabijać poczęte osoby niepełnosprawne"-podkreślił duchowny, dodając, że słowa kandydata na prezydenta warto zapamiętać, aby nie być później rozczarowanym.

gb/wpolitycep.pl/fronda.pl