Jakoś tak się dzieje, że nawet zagorzali zwolennicy totalnej opozycji i upragnionego jeźdźca, który miał wrócić na tron Polski na białym koniu, zaczynają już chyba dostrzegać, że rzeczywiście przez te wszystkie lata rządów PO-PSL coś jednak było nie tak.

Tym razem Jacek Żakowski, komentator i publicysta "Polityki" na łamach „Gazety Wyborczej” zwraca się bezpośrednio do Donalda Tuska:

- Donaldzie Drogi, ogarnij się wreszcie!

Żakowski pisze patetycznie:

- W Polsce, drogi Donaldzie, jesteś totemem wolności, demokracji i praworządności. A potem jedziesz sobie do Brukseli, gdzie Twoim partyjnym kolegą jest kieszonkowy Putin, hybryda ciemnych stron Ziobry, Morawieckiego i Macierewicza

Próbuje się też żalić:

- Nie rozumiem, jak można tak wzniośle i dramatycznie bronić przed PiS-em demokracji i praworządności w Polsce, jednocześnie mając za partyjnego kolegę Orbana"

I chyba pyta retorycznie:

- Nie lubisz PiS-u - to jasne. Ale nie wiem, po czyjej właściwie jesteś stronie. Po stronie demokratów? Po stronie autokratów? Czy gdzieś pośrodku?

Pomijając bzdury o hybrydach, to czy redaktor Żakowski naprawdę wierzy w nawrócenie Tuska, czy – idąc za Mickiewiczem – pisze … sobie a muzom?

Jest też kwestia stania pośrodku. Czy aby Żakowski nie pije tu już bezpośrednio do … Lecha Wałęsy, przypominając jego wypowiedź, że lewica to jego lewa noga, prawica – prawa noga, a on miałby być pośrodku? 

 

mp/gazeta wyborcza/fronda.pl