W rozmowie na antenie Tok FM Petru przyznał, że obecna korekta składu Rady Ministrów, zaplanowana na ten tydzień, to dopiero początek większych przetasowań. – Na pewno mniejszy rząd usprawni prace – ocenił. Jednak prawdziwie znaczące zmiany, jego zdaniem, mają nadejść w listopadzie.

– Druga rekonstrukcja – siłą rzeczy – nastąpi w listopadzie, kiedy wygaśnie mandat marszałka Hołowni. Wtedy też może dojść do głębszej przebudowy rządu. Niektórzy mówią nawet o zmianie premiera – ujawnił Petru.

Choć polityk Polski 2050 zastrzegł, że jego słowa to nie oficjalna zapowiedź, a polityczna prognoza, nie wykluczył, że decyzje w tej sprawie zapadną wewnątrz Koalicji Obywatelskiej. – To decyzja PO i proszę ich pytać o to – dodał. Jego wypowiedź odbiła się szerokim echem wśród komentatorów i stała się zarzewiem spekulacji o przyszłości Tuska.

Przypomnijmy – rekonstrukcja rządu, pierwotnie zaplanowana na 15 lipca, została przesunięta na prośbę Szymona Hołowni, marszałka Sejmu i lidera Polski 2050. Nowy termin to środa i czwartek bieżącego tygodnia. Jak zapowiedział wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w Radiu Zet, powstaną dwa nowe duże ministerstwa: gospodarki oraz energetyki. To oznacza znaczące przemodelowanie struktury rządowej.

Choć liczba ministrów po rekonstrukcji nie została ujawniona, Gawkowski potwierdził, że część obecnych ministrów bez teki pożegna się z urzędem, a niektórzy zostaną zdegradowani do stanowisk sekretarzy lub podsekretarzy stanu. Przewiduje się również zmiany personalne w kilku kluczowych resortach.

Jeszcze w poniedziałek wieczorem premier Tusk spotkał się z liderami koalicji rządzącej w swojej rezydencji przy ul. Parkowej w Warszawie. W spotkaniu uczestniczyli m.in. Szymon Hołownia, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz i Paweł Śliz z Polski 2050, Włodzimierz Czarzasty i Krzysztof Gawkowski z Lewicy oraz Władysław Kosiniak-Kamysz i Piotr Zgorzelski z PSL.

Jesienna rekonstrukcja ma związek nie tylko z upływem kadencji marszałka Sejmu, ale także z napięciami wewnątrz koalicji, a także presją ze strony opinii publicznej. Obserwatorzy sceny politycznej coraz częściej zadają pytanie, czy Tusk pozostanie liderem rządu do końca kadencji, czy też ustąpi miejsca młodszemu pokoleniu polityków.

Czy zatem nadciąga zmierzch politycznej dominacji Donalda Tuska? Jesienne decyzje mogą diametralnie zmienić układ sił w rządzie – i w całej polskiej polityce.