Szymon Hołownia oficjalnie ogłosił wczoraj, że wystartuje w wyborach prezydenckich. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie to, że lider Polski 2050 oświadczył, iż będzie… „kandydatem niezależnym”. Zapewnił, że kierowanie partią polityczną mu w tym nie przeszkadza,
- „Tak, stworzyłem wspaniały ruch Polskę 2050, ale jestem i będę niezależny”
- przekonywał.
O kandydaturę marszałka Sejmu dziennikarze zapytali dziś prezesa PiS.
- „Szymon Hołownia ma prawo kandydować i myśmy się spodziewali, że będzie kandydował. My tego nie oceniamy, tylko po prostu przyjmujemy do wiadomości”
- powiedział Jarosław Kaczyński.
Jedna z dziennikarek dopytywała o absurdalne stwierdzenie Hołowni na temat jego „niezależności”.
- „O ile mi wiadomo, to jest on szefem pewnej partii politycznej. Może nie jest to bardzo wielka partia, ale jest na scenie, jest w sojuszu, ma nazwę co prawda dosyć szczególną, ale każdy ma prawo nazywać się tak jak chce, na przykład Polska 2050”
- zauważył polityk.
- „Mówienie, że ktoś taki jest bezpartyjny, no to… Ja mogę na przykład powiedzieć, że jestem wysoki. Czy w tej chwili piorun tutaj strzelił? No, nie strzelił. I w Hołownię też nie strzeli”
- dodał.