Żołnierze wtargnęli na teren parafii Świętej Rodziny twierdząc, że jest tam przechowywana wyrzutnia rakiet. Snajper otworzył ogień do wychodzących ze świątyni osób. Zamordował starszą kobietę oraz jej córkę, która ruszyła matce na ratunek.
Siedmiu kolejnych wiernych zostało rannych, kiedy próbowali udzielić pomocy osobom przebywającym w świątyni. Stan jednego z nich jest oceniany przez lekarzy jako bardzo poważny.
Izraelska armia nie przerwała swojej operacji mimo interwencji patriarchatu. Ten podkreśla, że nie da się zrozumieć tego barbarzyńskiego ataku w momencie, w którym katolicy przygotowują się do Świąt Bożego Narodzenia. Wskazuje, że do przebywających w kościele cywilów strzelano „z zimną krwią, bez żadnego wcześniejszego ostrzeżenia”.