Prezes PiS mówił o „zbrodniczym zamachu”, w którym zginęła niespełna setka polskich obywateli z urzędującym wówczas prezydentem RP Lechem Kaczyńskim na czele.

Kaczyński podkreślił, że w dzisiejszej miesięcznicy, oprócz niego brały udział również inne osoby, które straciły najbliższych w trakcie „zamachu smoleńskiego”.

Jarosław Kaczyński stwierdził również, że to „straszne wydarzenie” było „dziełem Putina i jego polskich sojuszników”.

Prezes PiS odniósł się również do działań agresywnych bojówek cyklicznie zakłócających obchody miesięcznic smoleńskich.

„Ci, którzy przeszkadzają, mają, co prawda, prawo do demonstracji, ale muszą być w odległości co najmniej 100 metrów. Kiedyś policja ten obowiązek spełniała, dzisiaj go nie spełnia. Udaje, że się nic nie dzieje. Pojedynczy policjanci czasem reagują i tu jesteśmy wdzięczni, ale ci, którzy dowodzą, mają najwyraźniej inne rozkazy. I to jest jeszcze jeden z dowodów na łamanie prawa, na takie bardzo bezczelne, niesłychane łamanie prawa. Tym bardziej, że tolerowana jest agresja, którą można określić krótko: jako putinada. To, co jest na tym napisie, który oni tutaj umieszczają co miesiąc, to jest nic innego jak obrona Putina” – mówił Kaczyński.

Znana z agresywnych zachowań Katarzyna Augustynek, zwana „Babcią Kasią” swój udział w zakłócaniu uczczenia osób poległych w Smoleńsku, przypłaciła upadkiem i została zabrana przez karetkę.