Harris promuje swoją książkę pod tytułem „107 dni”, w której opisuje swoją kampanię prezydencką po wycofaniu się z wyścigu wyborczego przez Joe Bidena. Z tej okazji Kamala pojawiła się w Londynie.

W rozmowie z BBC stwierdziła, że nie wyklucza ponownego startu w wyborach w 2028 roku. Dodała, że „jeszcze nie skończyła”, a politykę „ma we krwi”.

Harris nie zdecydowała jeszcze, czy będzie startować w wyborach w 2028 roku. Co prawda musiałaby najpierw wygrać prawybory w Partii Demokratycznej, gdzie jej szanse na sukces są znikome. Jej start mimo to jest możliwy.

Donalda Trumpa nazwała z kolei „tyranem”, a wielu amerykańskim korporacjom zarzuciła nadmierną uległość wobec amerykańskiego prezydenta.

Jest wielu, którzy zginają kolana przed tym tyranem” – powiedziała Harris.

Rządy Trumpa nazwała z kolei „autorytarnymi” i „faszystowskimi”. „Powiedział, że zamierza uczynić Departament Sprawiedliwości swoją bronią i dokładnie to zrobił” – stwierdziła.