Już poprzednio kard. Zen odnosił się krytycznie do synodu o synodalności. Teraz wyraził obawę, że Kościół katolicki „stał się jak Kościół anglikański” i pyta, czy „Kościół katolicki nie popełnia samobójstwa, ponieważ chce się asymilować ze światem?”
Uznając potrzebę uczestnictwa świeckich w sprawach Kościoła, jednocześnie kardynał stwierdził, że nie może to oznaczać wykluczenia przewodnictwa biskupów. Tymczasem jego zdaniem niedawny synod o synodalności z 2024 r. przestał być synodem w tradycyjnym sensie, ale „zainicjował hybrydowe zgromadzenie konsultacyjne ochrzczonych”.
Kard. Zen ostro skrytykował także dokument końcowy synodu, wytykając brak jego przejrzystości i dodając, że jest to „dokument, który każdy może zrozumieć inaczej”. Podobnie zwrócił uwagę na to, że inny dokument watykański – Fiducia supplicans – wywołał podziały i zamieszanie w Kościele z powodu kwestii błogosławienia par homoseksualnych.
Akcentując to, jak bezcennym skarbem jest prawda „w tej chaotycznej epoce” i wskazując na trudności, jakie ludzie mają, by ją odnaleźć, kard. Zen zaznaczył jednocześnie potrzebę dzielenia się tą prawdą z innymi. I dodał: „Nie jesteśmy tyranami prawdy, ale sługami prawdy. (...) Prawda jest taka: jesteśmy dziećmi Boga, Jezus dobrowolnie umarł za nas na krzyżu, przygotował nas na szczęśliwe życie wieczne i pokazał nam drogę do nieba”.
Kard. Zen, wyrażając szacunek do papieża, wielokrotnie krytykował Watykan, m.in. za jego politykę wobec komunistycznych władz Chin. W październiku tego roku chiński prałat potępił pielgrzymkę LGBT, która weszła do Bazyliki św. Piotra. Kard. Zen wyraził zdumienie faktem, że przecież w Watykanie wiedziano o tych planach z wyprzedzeniem, a jednak to skandaliczne wydarzenie nie spotkało się z potępieniem.
Chiński hierarcha podkreślił w swoim niedawnym wpisie na blogu, że jego krytyka papieża wynika z miłości do namiestnika Chrystusa. Przypominał też dwie sytuacje opisane w Ewangelii: kiedy św. Piotr, przyszły papież, zwątpił idąc po wodzie do Chrystusa (por. Mt 14,22-33), oraz gdy Zbawiciel powiedział mu „Zejdź Mi z oczu, szatanie!”, gdy Piotr robił Mu wyrzuty po zapowiedzi męczeńskiej śmierci na krzyżu. A przecież wcześniej Pan Jezus nazwał św. Piotra Opoką (por. Mt 16).
jjf/LifeSiteNews.com; oldyosef.hkcatholic.com; infovaticana.com
