W piątek Izba Karna Sądu Najwyższego wydała uchwałę, w której potwierdziła, że prok. Dariusz Barski został w prawidłowy sposób przywrócony ze stanu spoczynku, wobec czego legalnie pełni urząd prokuratora krajowego. Tym samym Sąd Najwyższy zanegował legalność działań rządzących, którzy najpierw powołali prok. Jacka Bilewicza na „p. o. prokuratora krajowego”, a później prok. Dariusza Korneluka na prokuratora krajowego.

To jednak nie jedyna decyzja sądu podważająca działania premiera Donalda Tuska i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Radio Wnet opisuje sprawę, w której decyzję podjął sędzia Paweł Dobosz. To sędzia nominowany przed zmianami w KRS, sygnatariusz apelu „Iustitii” ws. Izby Dyscyplinarnej. Sędzia ten rozpoznawał wniosek prokuratury o kontrolę operacyjną, pod którym podpisał się ówczesny Prokurator Okręgowy w Warszawie Piotr Kowalik. Na stanowisko to został on powołany przez „p. o. prokuratora krajowego” Jacka Bielwicza. Sędzia Dobosz zwrócił uwagę, że w polskim prawie nie przewidziano takiego stanowiska.

- „Finalnie sędzia stwierdza, że skoro Jacek Bilewicz nie mógł być powołany na p.o. Prokuratora Krajowego, to również nie mógł on powołać Piotra Kowalika na stanowisko Prokuratora Okręgowego w Warszawie. Bo powoływanie na takie funkcje jest kompetencją Prokuratora Krajowego, a nie osoby piastującej dziwaczną, nieznaną przepisom funkcję”

- relacjonuje portal wnet.fm.