Dogmatyk podkreślił w rozmowie z PAP, że „Kościół każdorazowo analizuje, czy dana osoba popełniła zły czyn w pełni świadomie, czy może nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, co robi”. Wskazał, że w przypadku pochówku sprawcy zbrodni kluczowe jest, czy wyrażał on dumę z powodu tego, co zrobił.

- „Możemy sobie wyobrazić, że Tadeusz Duda nie popełnia samobójstwa, tylko zostaje ujęty, żyje jeszcze przez ileś lat i chełpi się swoją zbrodnią”

- zauważył.

Wyjaśnił, że w takim wypadu należałoby odmówić mu katolickiego pogrzebu.

Duchowny przypomniał również, że zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego, każdy człowiek ma szansę na zwrócenie się do Boga z błaganiem o miłosierdzie nawet w ostatniej chwili swojego życia.

- „Bóg jest miłosierdziem”

- stwierdził, przywołując przykład Dobrego Łotra.