Rosja rozbudowuje w autonomicznym regionie Gagauzji swoje wpływy, traktując go jako swoją bazę dla akcji politycznych na terenie całej Mołdawii. Tak też było podczas ostatnich wyborów.
Rosja zainwestowała w tym malutkim kraju we wsparcie partii prorosyjskich i pozyskanie lojalności cerkwi kilkaset milionów euro. Kwota dla Mołdawii niewyobrażalna i nieporównywalna z budżetami lokalnych partii politycznych. Mimo to, jak to często bywa z Rosją, przekroczyła ona pewną granicę i zwiększenie nacisku na Mołdawię wraz z wojną na Ukrainie ujawniło realne plany Rosjan. Stworzyło też mocną mobilizację po drugiej proeuropejskiej stronie społeczeństwa i elit kraju. Obecnie rządząca ekipa wykorzystała tę agresywną postawę Moskwy, by udowodnić społeczeństwu, że w wypadku wygranej sił prorosyjskich, Mołdawia zostanie wykorzystana przez Moskwę do uderzenia na południe Ukrainy z tyłu, w sytuacji braku wyraźnych sukcesów rosyjskich na froncie wschodnim.
To zmobilizowało proeuropejską część społeczeństwa w tym mieszkającą na zachodzie liczną mołdawska diasporę i uczyniło z tych wyborów referendum odnośnie kierunku strategicznego w którym będzie podążać ten kraj. W wyniku czego siły proeuropejskie osiągneli niebywały sukces dostając jednopartyjną większość po 4 latach trudnych rządów pełnych kryzysów i problemów. Zwycięstwo to nie oznacza jednak, że kraj ten może odetchnąć z ulgą i spędzić kolejne 4 lata w spokojnym reformowaniu się na drodze do członkostwa w Unii Europejskiej. Bowiem Moskwa ma swoje własne plany i jeżeli uzna, że przejęcie władzy w Kiszyniowie nie jest możliwe, to prawdopodobnie uzna, że należy ten kraj zdestabilizować od środka, by stał się on źródłem troski i niebezpieczeństwa dla sąsiadów. Ponieważ droga do Unii Europejskiej dla Mołdawii i Ukrainy są połączone w jeden proces negocjacyjny, to zablokowanie drogi dla Mołdawii może też zastopować ten ruch i w wypadku Ukrainy. Na szczęście Mołdawia nie ma bezpośredniej granicy łączącej ją z Rosją i to utrudnia dla Rosji oddziaływanie bezpośrednio na ten kraj. Tym bardziej należy oczekiwać prób zdestabilizowania Moładawii z użyciem mniejszości narodowych na przykład tej gagauzskiej.
Mołdawia więc wygrała bitwę o swoją przyszłość, ale jeszcze nie wygrała wojny.
Mikołaj Susujew