Po miesiącach od aresztowania, mama ks. Michała Olszewskiego SCJ wreszcie mogła zobaczyć się z synem. O widzeniu pani Grażyna Olszewska opowiedziała na antenie Telewizji wPolsce24.
- „Była plastikowa ściana i telefon, przez który niewiele można usłyszeć. Czekałam może z 20 minut przy tym okienku, po czym Michał przyszedł. Przyłożyliśmy ręce do pleksi, tak żeśmy się przywitali. Była chwila milczenia, wzruszenia. Tak pamiętam te pierwsze minuty, emocje były ogromne”
- relacjonowała kobieta.
W jakim stanie jest obecnie sercanin, którego zdjęcia w ub. tygodniu wywołały szerokie poruszenie.
- „Zobaczyłam człowieka umęczonego, biednego, zniszczonego, przerażonego. W oczach jego można było wszystko wyczytać – strach, lęk, przerażenie, bezradność, poczucie wielkiej krzywdy. To straszne”
- przyznała pani Grażyna.
- „Bałam się, ale uczucie matki jest silniejsze od tego wszystkiego. To się nie da opowiedzieć, ale jest tak wielki ból serca, kiedy matka widzi takie dziecko, że to jest nie do opisania. Dziecko, które cały czas cierpi, a ja mam świadomość, że ja odejdę i on będzie cierpiał dalej. Samotny w tych kilku metrach kwadratowych, o których mi opowiedział, jak to wygląda”
- dodała.
Sam ks. Olszewski prosił mamę, aby się o niego nie martwiła i zapewniał, że daje sobie radę.
- „Widzę jednak, że to zostało pół człowieka, nie wiem nawet, dlaczego”
- stwierdziła pani Grażyna.