Na zachodzie kraju wciąż będzie sucho. Od początku maja spadło tam jedynie kilka milimetrów deszczu – lokalnie nie więcej niż 10–15 proc. miesięcznej normy opadowej. Największe nadzieje na poprawę sytuacji upatrywano w burzach, które przeszły przez Polskę podczas majówki, jednak ich punktowy charakter oznaczał, że wiele regionów nie otrzymało ani kropli wody.
Według prognoz IMGW oraz danych modeli pogodowych GFS i ECMWF, od czwartku (16 maja) do niedzieli (19 maja), a być może nawet na początku kolejnego tygodnia, wschodnia część Polski znajdzie się pod wpływem układów niskiego ciśnienia. Te przyniosą długo wyczekiwane opady – miejscami może spaść nawet 50 mm deszczu, czyli więcej niż połowa całej majowej normy.
Największe sumy opadów przewiduje się na Podlasiu, Lubelszczyźnie i wschodnich krańcach Mazowsza oraz Małopolski. Choć intensywne, te opady będą rozciągnięte w czasie, co zmniejsza ryzyko podtopień, a zarazem skuteczniej nawodnią przesuszoną glebę.
Tymczasem zachodnia Polska – Wielkopolska, Ziemia Lubuska czy Dolny Śląsk – wciąż ma pozostawać w cieniu opadowym. Prognozy wskazują, że suma opadów w tych regionach do końca tygodnia nie przekroczy 5–10 mm, co oznacza utrzymującą się poważną suszę.
Eksperci z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) już wcześniej ostrzegali przed pogłębiającymi się niedoborami wody. Brak długotrwałych opadów oznacza poważne zagrożenie dla upraw rolnych i gospodarki wodnej w zachodniej części kraju.
Prognoza burz na niedzielę⛈️
— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) May 11, 2025
⚡️Dziś na wschodzie kraju możliwe są burze, którym będą towarzyszyć przelotne opady deszczu, na ogół do 5-10 mm, a także opady krupy śnieżnej. Największym zagrożeniem w burzach będą jednak porywy wiatru do około 60-65 km/h.
➡️https://t.co/16QmSAFVB6 pic.twitter.com/pidG7EI2LD