2. Okazało się jednak, że podróż odbywała się tak,że przywódcy tych trzech krajów Europy Zachodniej podróżowali wspólnym wagonem, natomiast Donald Tusk, niestety znalazł się w innym. W związku z tym media w Europie Zachodniej obiegły filmy i zdjęcia, na których prezydent Francji, premier W. Brytanii i kanclerz Niemiec, siedzą w przy jednym stole w i swobodnie konwersują, niestety bez Donalda Tuska. Ba opisy jakie pod nimi znalazły, ani słowem nie wspominają o premierze Polski Donaldzie Tusku, tak jakby w ogóle w tej wizycie nie uczestniczył i nie brał udziału w podejmowaniu jakichkolwiek wspólnych decyzji.

3. Ale jak się okazuje, nie tylko podróż pociągiem do Kijowa tak wyglądała , filmiki umieszczone w mediach społecznościowych z pobytu delegacji w tym mieście i spotkania z prezydentem Ukrainy, potwierdzają, że premier Tusk jest ciągle na drugim planie. Podczas przejścia w Kijowie aleją gdzie umieszczone są zdjęcia ukraińskich żołnierzy, poległych na wojnie z Rosją, Tusk idzie w drugim szeregu, nie rozmawia z nikim, tak jakby pracował w obsłudze delegacji, a nie był jej członkiem. Przywódcy Francji, Niemiec, W. Brytanii rozmawiają z prezydentem Zełenskim, premier Tusk , gdzieś z boku nie uczestniczy w tych rozmowach, ba widać jakby przywódcom tych trzech krajów, polski premier, wręcz nie był do niczego potrzebny.

4. Wydarzyło się podczas tej wizyty w Kijowie, coś wręcz nieprawdopodobnego, premier Tusk chciał pokazać Polakom, że to on jest głównym organizatorem i przewodnikiem dla przywódców tych trzech krajów na Ukrainie, a okazało się ,że został potratowany, powtórzę to jeszcze raz, jak piąte koło u wozu i to zarówno przez przywódców trzech krajów Europy Zachodniej jak i przez prezydenta Ukrainy. Sam zaczął „wysokiego C”, prezentując wspólne zdjęcie z lotniska pod Rzeszowem, ale już koledzy z Europy Zachodniej tacy mili dla Tuska nie byli, w swoich mediach społecznościowych prezentowali wspólne zdjęcia, ale bez Tuska. W sytuacji kiedy „mleko się już rozlało” i okazało się, że mediach Europy Zachodniej wizyta w Kijowie pokazywana była tak, jakby odbywała się bez premiera Tuska, w panice ludzie z ministerstwa spraw zagranicznych, zaczęli tłumaczyć, że podróż pociągiem do Kijowa, organizowała strona ukraińska.

5. Tyle tylko ,że nie tylko podróż do Kijowa wyglądała jak wyglądała, ale także spotkania z prezydentem Zełenskim przebiegały tak jakby członkami oficjalnej delegacji byli przywódcy Francji, Niemiec i W. Brytanii, natomiast Donald Tusk, był tylko jakiś przypadkowym jej uczestnikiem. Niestety takie upokarzanie Tuska, to także upokarzanie Polski, kraju który przez ostatnie 3 lata, był i ciągle jest kluczowym dla przetrwania Ukrainy walczącej z rosyjskim agresorem. Szokujące jest to, że Tusk na to pozwala, a przywódcy krajów Europy Zachodniej skwapliwie to wykorzystują , choć przecież doskonale wiedzą o kluczowej pomocy naszego kraju dla Ukrainy, ba w obecnych wojennych warunkach, bez pomocy naszych służb i infrastruktury do Kijowa, by się przecież nie dostali.

Zbigniew Kuźmiuk