Były minister zdrowia Adam Niedzielski został wczoraj brutalnie pobity w centrum Siedlec. Nie był to pierwszy atak skierowany w jego stronę. Na antenie Polsat News podkreślił, że resort spraw wewnętrznych i administracji miał świadomość, że w jego stronę kierowane są groźby, ale mimo to zdecydowano o odebraniu mu ochrony.

- „Tak, to była decyzja pana ministra Kierwińskiego. Przypomnę, że urząd przestałem pełnić w sierpniu 2023 roku i w tym czasie okazało się, że jednak ta ochrona nadal jest mi potrzebna i decyzją pana ministra Wąsika ochronę miałem cały czas utrzymaną, praktycznie do końca rządów Prawa i Sprawiedliwości. Potem jedną z pierwszych decyzji nowego rządu było, między innymi, odebraniem mi tej ochrony i oczywiście był to ruch czysto polityczny. W związku z tym nie podejmowałem jakiś prób aktywności ubiegania się na poziomie Komendy Głównej Policji o przydzielenie ochrony, ponieważ wiedziałem, że nastawienie polityczne jest takie, że po prostu nie mam szans”

- powiedział.

Wiceminister Mroczek: To ja podejmowałem tę decyzję

W programie „Tłit” Wirtualnej Polski do sprawy odniósł się wiceszef MSWiA Czesław Mroczek, który podziękował siedleckim policjantom za spawane działanie. Mówiąc natomiast o odebraniu Adamowi Niedzielskiemu ochrony przyznał, że taka ochrona może zostać przydzielona osobom, których życie wydaje się zagrożone, ale nie wie, czy Niedzielski o nią wnioskował.

Prowadzący rozmowę dziennikarz przywołał słowa byłego wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego, który zasugerował, że minister Kierwiński powinien podać się do dymisji za odebranie ochrony Niedzielskimu

- „To w takim razie pan Cieszyński musi to sformułować do mnie, bo w imieniu ministra Kierwińskiego ja podpisuje te decyzje i najprawdopodobniej w pakiecie tych decyzji podejmowanych w grudniu o zakończeniu ochrony, w związku z zakończeniem sprawowania funkcji państwowych, ja podejmowałem tę decyzję”

- powiedział wiceminister Mroczek.

MSWiA: Nie było przesłanek

Do odebrania ministrowi Niedzielskiemu ochrony MSWiA odniosło się też w oficjalnym oświadczeniu, w którym rzecznik resortu Karolina Gałecka stwierdziła, że „nie było przesłanek do dalszej ochrony byłego ministra, dlatego zapadła decyzja, że Służba Ochrony Państwa nie będzie realizować działań w tym zakresie”.

- „W ocenie MSWiA żaden polityk, niezależnie od partii czy pełnionej funkcji, nie będzie miał w Polsce dożywotniej ochrony wbrew przepisom prawa”

- dodała.